Noga 6-letniej Karen jest podziurawiona jak sito. Dostała odłamkami bomby, która wybuchła w Nowy Rok przed koptyjskim kościołem w Aleksandrii. W świątyni właśnie kończyło się nabożeństwo.
Zamach w Aleksandrii pokazuje, że islamska strategia terroru wobec chrześcijan w Egipcie przybiera na sile. Dokładnie rok wcześniej w prawosławne Boże Narodzenie w Nag Hamadi muzułmanie zabili Koptów wychodzących z Pasterki. Pod kościół podjechało trzech mężczyzn. Otworzyli ogień z broni automatycznej do wychodzących ze świątyni. Zginęło 7 osób, a 10 ciężko raniono. Kilka godzin wcześniej ci sami sprawcy zamordowali dwóch chrześcijan w pobliskim centrum handlowym. Egipski jezuita ks. Samir Khalil Samir mówi, że kraj ten od dawna stanowi centrum fundamentalizmu islamskiego, który w ostatnich latach przybrał na sile na skutek słabości świeckiej władzy politycznej. Fundamentaliści starają się wykorzystywać aktualny kryzys ekonomiczny dla osłabienia pozycji rządu. Wzniecając niepokoje społeczne, ostatecznie planują przejąć władzę w kraju. Zauważa on, że społeczeństwo egipskie jest słabo wykształcone i pojmuje religię w sposób bardzo prosty. – To także pomaga fundamentalistom zdobywać sympatię przez inspirowanie konfliktów – twierdzi.
Obywatele gorszej kategorii
Chrześcijanie domagają się takich samych praw, jakie mają muzułmanie. A o to w Egipcie trudno. Wyznawcy Chrystusa nie są zatrudniani w siłach zbrojnych, dyplomacji czy na uniwersytetach. Do większości szkół nie może uczęszczać więcej niż 2 proc. Koptów. By wybudować kościół, trzeba prosić o pozwolenie władze. Musi być potwierdzenie prezydenta, a na nie czeka się nawet kilkadziesiąt lat. W listopadzie wybuchły kilkudniowe starcia Koptów z siłami porządkowymi, w których zginęło dwóch chrześcijan, a kilkuset zostało aresztowanych. Przyczyną było wstrzymanie prac przy budowanym od 20 lat kościele w rejonie Gizy. We wrześniu siły bezpieczeństwa zaatakowały koptyjski klasztor św. Makarego Aleksandryjskiego w Wadi El-Rayan.
Władze próbowały przeszkodzić w rozładunku materiałów budowlanych. W Egipcie jest 93 tys. meczetów i 2 tys. kościołów. Koptowie stanowią dziś 10 proc. ludności w 80-milionowym społeczeństwie. Konflikty wybuchają też na tle zmiany wyznania. Chrześcijanin może przejść na islam, jednak konwersja w drugą stronę jest niemożliwa. Źle widziane są też małżeństwa mieszane. Żywcem spalono Shihata Sabriego, podejrzewanego o związek z muzułmanką. Morderców nie ukarano, podobnie jak sprawców wielu innych anty-chrześcijańskich akcji.
Świat broni Koptów
Zamach w Aleksandrii został zgodnie potępiony przez wielu polityków i przywódców religijnych z całego świata, także reprezentantów islamu. Wydaje się nawet, że na forum Unii Europejskiej może powstać inicjatywa broniąca prześladowanych chrześcijan. Gotowość przystąpienia do niej wyraziła także Polska. To ważny krok, ponieważ, jak zaznacza redaktor naczelny „Avvenire” Marco Tarquinio, „obojętność jest młodszą, choć nieco lepiej wychowaną siostrą nietolerancji”. Nie ma się jednak co oszukiwać. To, czego jesteśmy świadkami obecnie w Egipcie, nie jest tylko splotem nieszczęśliwych wypadków, ale – jak to nazwał Benedykt XVI – strategią przemocy.
Koptowie w Aleksandrii od dwóch miesięcy otrzymywali pogróżki. Obecnie otrzymują je również diaspory koptyjskie w innych krajach. Na liście potencjalnych celów jest 50 kościołów i 150 osób, którym grozi śmierć. Swe Boże Narodzenie Koptowie przeżywają w strachu i pod szczególnym nadzorem sił bezpieczeństwa. Starają się jednak normalnie żyć. – Musimy przezwyciężyć lęk – mówił po Pasterce w kościele w Aleksandrii 27-letni Maureen. – Jeśli chcemy dalej żyć, musimy być silniejsi niż terroryści. Konieczny jest wzajemny szacunek i dialog nawet teraz, kiedy patrzę na ściany kościoła, na których są ślady krwi moich przyjaciół.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).