Komisji Majątkowej niepoprzedzona umową między rządem a episkopatem jest niebezpiecznym precedensem.
Konsultacja
Prezentując ustawę w Sejmie, poseł Marek Biernacki powiedział, że jej treść była konsultowana z Sekretariatem Episkopatu Polski, co jest zgodne z prawdą. Potwierdził to rzecznik prasowy Episkopatu Polski ks. dr Józef Kloch, który, pozytywnie oceniając przygotowywany przez rząd akt prawny, stwierdził, że „inicjatywa ta została uzgodniona ze stroną kościelną”. GN dowiedział się, że zanim rząd przesłał projekt ustawy do Sejmu, poprosił o uwagi stronę kościelną. W pierwotnej wersji miała także zostać podpisana umowa w tej sprawie, ale później strona rządowa z niej zrezygnowała. – Fakt, że nie będzie umowy, choć pierwotnie była zakładana, przyjęliśmy do wiadomości – mówi bp Stanisław Budzik, sekretarz generalny Episkopatu Polski. – Nie protestowaliśmy, ponieważ strona rządowa zaakceptowała zaproponowane przez nas poprawki do projektu ustawy. Mam jednak nadzieję, że kwestia procedury legislacyjnej będzie jeszcze omówiona w trakcie najbliższego posiedzenia Komisji Wspólnej – dodaje.
Sprawa likwidacji Komisji Majątkowej była także rozważana 25 listopada 2010 r. na posiedzeniu Rady Stałej Episkopatu Polski w Zakopanem. Biskupi nie odnieśli się wprost do projektu nowelizacji ustawy, który miał zakończyć działalność Komisji Majątkowej. Zaapelowali jedynie o „szybkie rozwiązanie spraw pozostałych jeszcze do rozstrzygnięcia (…) umożliwiając tym samym jej definitywne rozwiązanie”. Niewątpliwie więc strona kościelna była przez władze państwowe informowana o zamiarze wniesienia do Sejmu projektu nowelizacji ustawy, umożliwiającej ostateczne zakończenie prac Komisji, na czym obu partnerom zależało.
Zdaniem premiera
Ciekawy wywód na temat legislacyjnych powinności rządu w przypadku stanowienia prawa na obszarze Kościół–państwo zaprezentował niedawno premier Tusk. Wypowiadając się na ten temat na konferencji prasowej, przyznał, że w Konstytucji RP oraz innych ustawach istnieją zapisy nakazujące w drodze ustawowej wprowadzania zmian do istniejącego porządku prawnego, ale, jego zdaniem, jest to wymóg „niesłuszny”. Według premiera bowiem, z niektórych analiz prawnych „wynika jednoznacznie, że umowa między państwem a Kościołem nie jest potrzebna”, choć, jak dodał – „niektórzy uważają inaczej”. W tej kwestii premier zaproponował własną wykładnię przepisów prawa, która sprowadza się do tego, że „skoro co do istoty sprawy stanowiska państwa i Kościoła zostały uzgodnione” w kwestii Komisji Majątkowej, to nie zostanie przygotowana żadna odrębna umowa między obydwoma stronami w tej sprawie.
Z wypowiedzi premiera wynika, że sposób postępowania przyjęty w przypadku likwidacji Komisji Majątkowej dotyczy nie tylko tej kwestii, ale stanowić może precedens, według którego przygotowywane będą także dalsze regulacje w relacjach Kościół–państwo. Rząd, powiedział premier, będzie zmierzał do tego, aby „decyzje dotyczące Kościołów w Polsce, jeśli są decyzjami o charakterze ustawy”, były autonomicznymi postanowieniami państwa polskiego, które „nie wymagają zgody ze strony Kościołów, natomiast porozumienia się – tak”. Taka wykładnia w praktyce otwiera drogę do narzucania Kościołowi jednostronnych rozwiązań. Nie zakładam, że rząd premiera Tuska w najbliższym czasie będzie takie rozwiązania planował. Chodzi mi o zasadę. Rozwiązania dotyczące regulacji prawnych nie powinny zostawiać miejsca na jakąkolwiek dowolność, ale w miarę precyzyjnie określać przede wszystkim procedurę dochodzenia do nowych rozwiązań. Konstytucyjne i konkordatowe zapisy o konieczności zawarcia pisemnej umowy takie ramy legislacyjne jasno wytyczały.
W nowej interpretacji rzecz ma się sprowadzać do nieprecyzyjnej formuły porozumienia się, przy czym nie określono, kto z kim ma się porozumiewać, w jakim trybie, a także co nastąpi, jeśli takiego porozumienia nie będzie. Wierzę, że warunkiem przyjęcia ustawy jest zgoda – powiedział premier Tusk, komentując nowe zasady regulacji prawnych w stosunkach Kościół–państwo. Chwalebne jest deklarowane przez premiera dążenie do zgody. Wolałbym jednak, aby te zasady opierały się na prawie, a nie na wierze i dobrej woli premiera. W sposób oczywisty w dotychczasowej praktyce legislacyjnej został stworzony precedens, który może być w przyszłości używany w rozwiązaniach dla Kościoła niekorzystnych.
Korzystałem m.in. z ekspertyzy ks. prof. Dariusza Walencika, Nowelizacja ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego w kontekście zasady bilateralności.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.