- Nie prosimy o duchowe uniesienia, żeby się dobrze poczuć. Prosimy o moc i dary, aby służyć Królestwu Bożemu, Kościołowi świętemu - mówił o. Bogdan Kocańda OFM Conv. w Rychwałdzie podczas czuwania w wigilię Zesłania Ducha Świętego.
Jak apostołowie w dniu Pięćdziesiątnicy trwali na modlitwie z Maryją, tak i oni w sanktuarium Matki Bożej w Rychwałdzie czuwali razem w ten wyjątkowy wieczór. Na zaproszenie franciszkanów - opiekunów rychwałdzkiego sanktuarium i wspólnoty ewangelizacyjnej Talitha Kum - wieczorem 22 maja do tutejszej bazyliki mniejszej św. Mikołaja z różnych zakątków Polski przybyli ci, którzy razem chcieli uwielbiać Trójcę Przenajświętszą i prosić o moc Ducha Świętego podczas czuwania w wigilię uroczystości Zesłania Ducha Świętego.
W czasie czuwania konferencję "Strumienie łaski" wygłosił o. Bogdan Kocańda OFMConv. - Cała działalność Jezusa ma źródło w mocy Ducha Świętego. Dzięki Niemu Jezus mógł przekazać apostołom swoje nauczanie - zauważył o. Bogdan, dodając, że Duch Święty zawsze przynosi pragnienie zdobywania zagubionych dusz dla Jezusa.
Urszula Rogólska /Foto Gość Na rychwałdzkim czuwaniu w wigilię Zesłania Ducha Świętego.Jak podkreślił franciszkanin, wielu ludzi pragnie otrzymać moc Ducha Świętego, ale nie rozumie, że On nie nadejdzie jeśli wpierw człowiek nie doświadczy Bożej obecności. A kiedy obecność przyjdzie, jej pierwszym znakiem będą owoce Ducha Świętego. - Jesteśmy tu, w wieczerniku Maryi; jesteśmy tu, by razem doświadczyć Bożej obecności - mówił o. Bogdan, który zauważył także: - Nie wierz nikomu, kto twierdzi, że ma Ducha Świętego, a zawsze działa w pojedynkę, sądząc, że sam ma wszystko, czego mu potrzeba. Potrzebujemy wspólnoty, w której objawi się obecność Boża.
Obecni usłyszeli także, że namaszczenie to moc do służby. - Jeśli ktoś chce namaszczenia, a nie chce służyć, to nie potrzebuje namaszczenia. Jeśli jesteśmy tutaj, to znak, że potrzebujemy ciągle Ducha Świętego, który prowadzi nas do namaszczenia, bo chcemy gorliwie służyć Bogu i braciom. Potrzebujemy siebie nawzajem. Bez namaszczenia w twojej służbie nie będzie wzrostu błogosławieństwa ani zwycięstwa.
Urszula Rogólska /Foto Gość Wspólnota Talitha Kum poprowadziła modlitewne uwielbienie.O. Kocańda przywołał przykład Matki Najświętszej, otwartej na działanie Ducha Świętego i poczęcie Syna Bożego, podkreślając: - Obecność Boża przemienia twoje wnętrze, a namaszczenie wydobywa Bożą obecność z ciebie i manifestuje ją światu.
To Duch Święty pomaga człowiekowi dojść do życia wiecznego - wystarczy, że ten pozwoli Mu na działanie, pozwoli sobie doświadczyć, jak bardzo jest przez Boga kochany. To dzięki Duchowi Świętemu człowiek jest w stanie przemieniać świat.
Podobnie jest ze wspólnotą Kościoła, któremu Jezus oddał swoją Matkę, napełnioną Duchem Świętym - dzięki Niej i wszystkim napełnionym Duchem Świętym Kościół jest ciągle młody i ciągle się odradza. Kościół bez Ducha Świętego nie jest w stanie przemieniać oblicza ziemi
Urszula Rogólska /Foto Gość O. Grzegorz Siwek i o. Bogdan Kocańda podczas Mszy św. w wigilię uroczystości Zesłania Ducha Świętego.O. Bogdan mówił także o czterech sposobach komunikowania się Ducha Świętego z człowiekiem. Mówił o wewnętrznym przekonaniu, objawieniu się, słyszalnym głosie i wizjach.
O. Kocańda mówił o "strumieniach łaski" od najdawniejszych czasów do dziś, a także o Charis - inicjatywie papieża Franciszka - jednoczącej wszystkie wspólnoty charyzmatyczne w Kościele.
Przypominał też o tym, jakie warunki trzeba znaleźć w sobie, by przyjąć namaszczenie Duchem Świętym. Wymienił: uświadomienie sobie niedoskonałości swojego chrześcijańskiego życia, pragnienie duchowej przemiany i oddawania Bogu czci całym życiem, by On mógł człowieka używać do służby.
- Nie prosimy o duchowe uniesienia, żeby się dobrze poczuć. Nie chodzi o doświadczenia, które wzmocnią nasze ego albo duchową pychę. Prosimy o moc i dary, aby służyć Królestwu Bożemu, Kościołowi świętemu. Prosimy o to, czego najbardziej potrzeba dzisiaj w Kościele, bo Bóg daje hojnie dla budowania wspólnoty.
Podczas wspólnotowej modlitwy uwielbienia każdy mógł także skorzystać z modlitwy wstawienniczej, prowadzonej zgodnie z reżimem sanitarnym, oraz świadomie oddać swoje życie Jezusowi.
Mszy św. wieńczącej czuwanie przewodniczył rychwałdzki proboszcz i kustosz o. Grzegorz Siwek OFM Conv., który wygłosił homilię, wyjaśniając przeczytane fragmenty Biblii o wieży Babel, z Listu św. Pawła do Rzymian o tym, że "Duch przychodzi z pomocą naszej słabości", i słowa Jezusa z Ewangelii św. Jana o "strumieniach wody żywej".
Ojciec kustosz porównał także życie duchowe chrześcijanina do życia biologicznego człowieka: jako dziecko absorbuje uwagę wszystkich dokoła, potrzebuje opieki, nowych zabawek. Jak mówił o. Siwek, kiedy rodzimy się duchowo przez chrzest w Duchu Świętym, Pan Bóg też daje nam "różne zabawki", znaki swojej obecności i swojego działania. Z czasem jest jak w miłości doświadczonego małżeństwa, która nierzadko jest trudem i służbą. Wtedy Duch Święty oczyszcza człowieka ze wszystkiego, bo nie chce, żeby ten był przy Nim ze względu na Jego dary, ale ze względu na Niego samego.
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.