Dokładnie przed rokiem, 18 marca 2020 roku, przez wymarłe ulice Bergamo, które było epicentrum pandemii we Włoszech, przejechał długi konwój wojskowych ciężarówek wywożący pierwsze trumny z ciałami zmarłych.
Zawieziono je na kremację do innych regionów, ponieważ w tym mieście z powodu stale rosnącej liczby zgonów nie było już miejsca. Właśnie w rocznicę tego wydarzenia, które wstrząsnęło opinią publiczną na świecie, Włosi obchodzą dzień pamięci o ofiarach epidemii koronawirusa. Ten dzień jest tym smutniejszy, gdyż prawie cały kraj ponownie przeżywa twardy lockdown, a liczba zarażonych stale rośnie.
Obchody dnia pamięci odbywają się w całym kraju, ale główne uroczystości zaplanowano właśnie w Bergamo, które stało się tragiczną ikoną pandemii. W kościołach odmawiana jest specjalnie przygotowana modlitwa za Italię - w intencji wszystkich ofiar pandemii, ich bliskich, a także wszystkich ludzi zaangażowanych w walkę z wirusem.
Międzyreligijne nabożeństwo z udziałem premiera Mario Draghiego sprawowane jest na głównym cmentarzu w tym mieście. W szpitalu im. Jana XXIII, który wciąż jest na pierwszej linii walki z wirusem, zapłonie benedyktyńska Lampa pokoju, symbol światła, nadziei i zmartwychwstania. Wieczorem w całym kraju zabiją pogrzebowe dzwony zachęcając mieszkańców Włoch do zatrzymania się na chwilę modlitwy.
„Ten dzień pamięci zachęca nas do spojrzenia na te wydarzenia w perspektywie Zmartwychwstania. Jest też okazją do modlitwy za naszych bliskich, którym często nie mogliśmy towarzyszyć w ostatnich chwilach” – mówi ks. Angelo Riva, proboszcz parafii w Carenno, który sam stracił ojca.
Wieczorem w Carenno abp Mario Delpini odprawi Mszę w intencji ks. Adriano Locatellego, kapłana tej parafii, który zmarł na koronawirusa 19 marca 2020 roku. W całym regionie Bergamo na wskutek pandemii zmarło dotąd 35 księży.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.