Propozycja niegodziwa i niszcząca społecznie – tak bp Tadeusz Bronakowski ocenia postulat polskiego przemysłu spirytusowego o dopuszczeniu w Polsce internetowej sprzedaży alkoholu. W komentarzu dla KAI przewodniczący zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych podkreśla, że argumenty ekonomiczne nie mogą przeważać nad oczywistym dobrem osób, zwłaszcza młodych.
Związek Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego zaapelował dziś o unormowanie sprzedaży alkoholu przez Internet argumentując m.in., że może to być szansą na przetrwanie pandemii COVID-19 dla małych i średnich przedsiębiorców. „Bedzie to impuls gospodarczy dla regionalnych i rzemieślniczych przedsiębiorców, którzy muszą ograniczać działalność i zatrudnienie” – czytamy w komunikacie Polskiego Przemysłu Spirytusowego.
Publikujemy komentarz bp. Tadeusza Bronakowskiego dla KAI:
Wiedza o problemach alkoholowych wskazuje na silny związek między dostępnością napojów alkoholowych, a ich spożyciem i problemami alkoholowymi. Generalnie im dostępność większa, tym spożycie większe, a ostatecznie tym większe problemy alkoholowe różnego rodzaju. Jest to kanon nauk społecznych w tej sprawie.
Proponowana forma sprzedaży internetowej znacznie zwiększa dostępność do napojów alkoholowych i powiększa ryzyka z tym związane. Przecież ci, którzy postulują takie rozwiązanie nie mają na celu zmniejszenia spożycia, ale liczą na jego wzrost, chcą na tym zarabiać. Wręcz zakładają zwiększenie spożycia. A większe spożycie to zwiększenie wielorakich problemów społecznych (Anderson, Baumberg, Alkohol w Europie, Warszawa, 2007).
Ponadto postulat całkowicie utrudniałby zachowanie zapisów Ustawy o wychowaniu w trzeźwości, która wymaga, aby napojów alkoholowych nie sprzedawano osobom nieuprawnionym: nieletnim i nietrzeźwym. Nie widzę możliwości skutecznego zachowania tych wymogów przy sprzedaży zdalnej, która nie pozwala ocenić bezpośrednio wieku i stanu nabywcy, poza formalnymi deklaracjami, które łatwo ominąć. Przecież po to sprzedawcy uzyskali przywilej legitymowania klientów!
Ostatnie edycje badań ESPAD wskazują na już zbyt wielką dostępność napojów alkoholowych dla osób nieuprawnionych, zatem dalsze poluzowanie zasad jest całkowicie przeciwskuteczne z punktu widzenia budowania trzeźwości w Polsce i ochrony młodego pokolenia oraz rodzin.
Argumenty ekonomiczne nie mogą przeważać nad oczywistym dobrem osób, zwłaszcza młodych. Ekonomia jest dla ludzi, a nie ludzie dla ekonomii. Zysk nie może być kryterium decydującym, zwłaszcza, że problemy alkoholowe są dla państwa ewidentną stratą ekonomiczną. Złotówka zysku to nie mniej, niż 3 złote strat.
Zatem postulat uważam za całkowicie nieludzki i absurdalny. To propozycja wprost niegodziwa i niszcząca społecznie. Zwłaszcza wobec sytuacji pandemicznej, która część konsumentów skłania do zwiększonego spożycia i „samo - leczenia się” alkoholem. Mamy im to ułatwiać!?
Przewiduję wiele negatywnych skutków przyjęcia takiej formy sprzedaży.
Piosenka góralska, którą często śpiewa wielki apostoł trzeźwości ks. prałat Władysław Zązel, głosi: „Nie pij, chłopce, nie pij, to ci bydzie lepij. Ci, co nie pijają, bogacie sie mają…”. Autor góralskiej przyśpiewki dobrze obserwował rzeczywistość, bo faktycznie trzeźwość wspomaga ekonomię. Tę rodzinną i tę w wymiarze narodowym. Nie ma i nie będzie długotrwałego, mocnego, innowacyjnego rozwoju gospodarczego kraju bez trzeźwości jego obywateli, zwłaszcza czynnych gospodarczo, pracujących lub zarządzających pracą innych. Nie będzie sukcesów gospodarczych, jeśli będziemy pielęgnować społeczne przyzwolenie dla nadużywania alkoholu. A to dzieje się w naszej ojczyźnie. Dlaczego na to nie zwracamy uwagi? Dlaczego to tolerujemy?
Każdy małżonek, rodzic, kapłan, nauczyciel, przedsiębiorca, polityk, samorządowiec, dziennikarz, twórca kultury, każdy szlachetny i odpowiedzialny człowiek powinien pamiętać o tej fundamentalnej zasadzie, że im trudniejsza jest sytuacja, w jakiej się znajdujemy, im bardziej dotkliwe są skutki pandemii koronawirusa, z im większą próbą charakteru i człowieczeństwa przychodzi się nam mierzyć, tym bardziej radykalnie należy dbać o własną trzeźwość oraz o trzeźwość całego Narodu. Tym większym też błogosławieństwem dla wszystkich stają się ci, którzy decydują się na abstynencję i żyją w wolności dzieci Bożych. Pamiętajmy o wymownych słowach bł. ks. Bronisława Markiewicza, że zdrajcą wiary i narodu jest ten, kto chce wychowywać dzieci i młodzież udostępniając im alkohol. „Polska albo będzie trzeźwa, albo nie będzie jej wcale”.
Bp Tadeusz Bronakowski
Przewodniczący Zespołu KEP
ds. Apostolstwa Trzeźwości
i Osób Uzależnionych
Łomża, dnia 3 marca 2021 r.
Emerytowany metropolita przemysko-warszawski Kościoła greckokatolickiego obchodzi 85. urodziny
Proponowane w Polsce elementy edukacji seksualnej nawiązują do standardów WHO, ale...
Postęp techniczny nie zwalnia z obowiązku przestrzegania zasad etycznych.
Ludność Kamerunu docenia świadectwo życia Papieża Polaka oraz jego zaangażowanie na rzecz Afryki.