„Każdy może wnieść wkład swojej kultury, filozofii, sposobu myślenia. Liczy się także piękno i bogactwo występujące w mniejszych grupach; również dzięki wykluczonym może zakwitnąć piękno” - te słowa Papież wypowiedział w katechezie wygłoszonej podczas audiencji ogólnej.
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że aby uzdrowić i odnowić nasze narody poprzez właściwe zastosowanie zasady pomocniczości, która posiada podwójną dynamikę: odgórną i oddolną. To zasada, która nas bardziej ze sobą jednoczy. Z jednej strony, kiedy poszczególne jednostki nie są w stanie osiągnąć podstawowych celów, wówczas powinny zareagować wyższe czynniki życia społecznego, takie jak państwo, aby zapewnić niezbędne środki do życia i rozwoju. Z drugiej jednak strony, najwyższe szczeble władzy powinny respektować poziomy pośrednie i niższe, które z właściwymi im zasobami kulturowymi, religijnymi i ekonomicznymi ożywiają i umacniają tkankę społeczną. Powinna zatem istnieć współpraca z góry na dół, od poziomu scentralizowanego państwa z ludem oraz od dołu do góry: od niższych poziomów do najwyższych.
Franciszek zaznaczył, że trzeba słuchać głosu wszystkich, również mądrości grup najbardziej pokornych. Dzisiaj brak poszanowania dla zasady pomocniczości rozprzestrzenił się jak wirus. Bardziej słuchamy dużych koncernów finansowych niż ludzi, którzy tworzą realną ekonomię. Słucha się bardziej potężnych niż słabych, ale to nie jest ludzka droga; nie jest to droga, które uczył Jezus. Nie jest to aktualizacja zasady pomocniczości. Nie pozwalamy, aby ludzie stawali się twórcami swojego losu. Wszyscy powinni być słuchani, ci, którzy są na górze oraz ci, którzy są na dole. Zasada pomocniczości pozwala każdemu na podjęcie właściwej dla siebie roli na rzecz uzdrowienia i przyszłości społeczeństwa.
„Kierowanie się zasadą pomocniczości daje nadzieję na zdrowszą i sprawiedliwszą przyszłość; a tę przyszłość budujemy wspólnie, dążąc do rzeczy większych, poszerzając horyzonty. Albo razem, albo nic z tego nie będzie. Albo pracujemy wspólnie, aby wyjść z kryzysu, na wszystkich poziomach społeczeństwa, albo nie wyjdziemy z niego nigdy – podkreślił Papież. Wyjście z kryzysu nie oznacza oddzielić się szklanymi panelami od aktualnych sytuacji. Wyjść z kryzysu oznacza zmianę, a prawdziwej zmiany muszą dokonać wszyscy, wszystkie osoby tworzące społeczeństwo. Wszystkie specjalności, wszyscy. I to wszyscy razem, wszyscy we wspólnocie. Jeśli nie podejmą tego wszyscy, rezultat będzie negatywny.“
Ojciec Święty zaznaczył, że droga solidarności potrzebuje pomocniczości. Podczas kwarantanny spontanicznie rodził się gest aplauzu dla lekarzy, pielęgniarzy i pielęgniarek, jako znak wsparcia i nadziei. Wielu z nich ryzykowało swoim życiem i wielu oddało życie. Oklaski kierujemy do wszystkich członków społeczeństwa, do wszystkich, i do każdego, za ich cenny wkład, choćby ten niewielki.
„Nadzieja jest śmiała, a zatem zachęcajmy się do wielkich marzeń. Bracia i siostry, uczmy się marzyć o wielkich rzeczach! Nie bójmy się marzyć, dążąc do ideałów sprawiedliwości i miłości społecznej, rodzących się z nadziei – podkreślił Papież. Nie próbujmy rekonstruować przeszłości; przeszłość jest przeszłością, przed nami nowe rzeczy. Pan nam obiecał: «Oto ja czynię wszystko nowym». Zachęcamy się do marzeń o wielkich rzeczach, dążąc do tych ideałów, nie próbujmy rekonstruować historii, szczególnie tego, co było niesprawiedliwe i chore. Budujmy przyszłość, w której wymiar lokalny i ten globalny ubogacają się wzajemnie.“
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.