Dane PKW z godz. 7.58: Andrzej Duda otrzymał w wyborach prezydenckich 51,21 proc. głosów. Rafał Trzaskowski - 48,79 proc. głosów.
To chyba dobry moment na jedno zdjęcie z przepastnego archiwum zatytułowanego „niepublikowane” ;) pic.twitter.com/NdV4SXOKdg
— Jakub Szymczuk (@jakub_szymczuk) 13 lipca 2020
Andrzej Duda zdobył 10 mln 413 tys. 94 głosy, to jest 51,21 proc., a Rafał Kazimierz Trzaskowski 9 mln 921 tys. 219 głosów, to jest 48,79 proc. - wynika z informacji o cząstkowych, nieoficjalnych wynikach głosowania przedstawionych przez PKW w poniedziałek rano.
Frekwencja wyniosła 68,12 proc.
Mamy w sumie 9 protokołów, które nie zostały wysłane do systemu protokołów obwodowych. Są to wszystko protokoły zagraniczne: jeden z Brukseli, sześć z Londynu i dwa z Manchesteru. Prace tych komisji obwodowych jeszcze trwają – poinformował w poniedziałek przewodniczący PKW Sylwester Marciniak. PKW przewiduje jednak, że uwzględnienie brakujących obecnie protokołów nie spowoduje znaczącej zmiany wyniku wyborów (tj. zmiany zwycięzcy).
Szef PKW podkreślił, że "nawet biorąc stosunkowo dużą ilość wyborców, którzy w Wielkiej Brytanii i w Brukseli mogli tylko głosować wyłącznie korespondencyjnie, to niewątpliwie ta ilość wyborców nie wpłynie na zmianę w sposób znaczący wyników".
"Nawet jak w Manchesterze bodajże było w jednej komisji 22 tys., w drugiej podobna liczba, w Londynie również, to nie są takie liczby, które by spowodowały zmianę wyniku i ustalenia większości głosów" – dodał Marciniak.
Marciniak podkreślił, że PKW może przed ustaleniem ostatecznego wyniku podawać do publicznej wiadomości cząstkowe, nieoficjalne wyniki głosowania, ustalone na podstawie otrzymanych drogą elektroniczną informacji o wynikach głosowania w obwodach.
Podkreślił, że najwcześniej te dane spływają z odrębnych obwodów lub z mniejszych gmin, gdzie było mało wyborców.
Jak zaznaczył, trudno powiedzieć, kiedy te protokoły zostaną wprowadzone, bo prace tych komisji obwodowych jeszcze trwają.
"Czy to będzie godzina 12.00 czy 16.00 – w tej chwili ani te komisje nie są w stanie nam powiedzieć, ani my nie jesteśmy w stanie przekazać, o której będą" – dodał Marciniak.
Być może w poniedziałek wieczorem, najpóźniej we wtorek, będzie można powiedzieć coś bliższego, jaka jest skala ewentualnych protestów wyborczych – powiedział przewodniczący PKW.
Marciniak był pytany, czy będą jakieś wytyczne dla MSZ odnośnie ewentualnych protestów wyborczych.
"Oczywiście protesty zawsze mogą wpłynąć. Jakie okoliczności będą powołane w danym piśmie, jakie zarzuty, to trudno w tej chwili przewidzieć. Ewentualne protesty trafią do SN. Również PKW zajmie stanowisko, musi (zająć stanowisko) też ewentualnie obwodowa komisja wyborcza, której dotyczy protest" – mówił przewodniczący PKW.
Jak dodał, "w tej chwili to jest też przedwczesne". "Sądzę, że jeżeli dzisiaj, być może wieczorem, najpóźniej jutro – bo to jest ten termin wynikający z ustawy szczególnej, że 48 godzin, a nie 24 musimy czekać na protokoły z zagranicy – to już wówczas będzie można powiedzieć coś bliższego, jaka jest skala tych ewentualnych protestów" – powiedział Marciniak.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.