Rozwarstwienie między moralizującą, pełną religijnych odniesień twórczością Charlesa Dickensa a życiem, które prowadził, wydaje się wręcz szokujące.
Są we mnie dwaj ludzie: jeden, który czuje to, co powinien, a drugi wręcz przeciwnie – miał o sobie mówić Charles Dickens podczas spotkania z Fiodorem Dostojewskim. „Powiedział mi, że wszyscy dobrzy, prości ludzie w jego powieściach, jak mała Nell, a nawet święci prostaczkowie, są tym, czym chciałby być. Z kolei czarne charaktery biorą się z tego, kim był (albo raczej za kogo się uważał), z jego okrucieństwa, ataków bezzasadnej wrogości wobec bezbronnych i szukających u niego pociechy, z odsuwania się od tych, których powinien kochać” – relacjonował Dostojewski. Trudno chyba o trafniejszą autocharakterystykę. Kiedy zagłębiamy się w biografię zmarłego 150 lat temu Dickensa, rośnie w nas zdumienie: jak taki człowiek mógł pisać tak poruszające książki? Rozwarstwienie między moralizującą, pełną religijnych odniesień twórczością a życiem, które pisarz prowadził, wydaje się wręcz szokujące.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Przed odmówieniem modlitwy Anioł Pański Papież nawiązał także do „brutalnych ataków” na Ukrainie.
Msza św. celebrowana na Placu św. Piotra stanowiła zwieńczenie Jubileuszu duchowości maryjnej.
„Bez faktów nie może istnieć prawda. Bez prawdy nie może istnieć zaufanie.