– To dziwne relikwie. Nie da się ich uczcić, ucałować – mówi Józefa Piechota o ziemi przywiezionej w XII wieku z Jerozolimy do Miechowa. Na tej ziemi stanęła replika Bożego Grobu, do której przez wieki pielgrzymowali chrześcijanie niemogący dostać się do pozostającego w rękach muzułmanów Bożego Grobu w Jerozolimie. Dziś ruch pielgrzymkowy w Miechowie zaczyna się odradzać.
– Co zawdzięczamy miechowitom? Rozpowszechnienie nabożeństwa do Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Pańskiego. Stąd też pochodzi zwyczaj urządzania w Wielki Piątek Bożych grobów, inscenizowania misteriów oraz odprawiania Drogi Krzyżowej poza miejscami kultu – mówi proboszcz, tłumacząc, że u bożogrobców trzeba szukać korzeni idei kalwaryjskich dróżek, takich jak w Kalwarii Zebrzydowskiej czy Pacławskiej.
Wielka cisza
Przez klasztorne krużganki idziemy do kaplicy Bożego Grobu. Ciasne drzwi przysłonięte są na czas remontu folią. Za nimi panuje wielka cisza. Pochodzący z XVI wieku Boży Grób wykonany jest z kamienia. Jego górna część przypomina drewnianą nastawę ołtarzową. Kaplica przykryta jest kopułą z odkrytymi niedawno renesansowymi malowidłami. Z prawej strony widać za szkłem naturalnych rozmiarów kopię Całunu Turyńskiego. W jednej ze ścian, w spiżowej koronie cierniowej, umieszczono kamień z Grobu Bożego w Jerozolimie.
Miechowska kaplica powstała w miejscu, w którym Jaksa rozsypał ziemię z Jerozolimy. – To dziwne relikwie. Nie da się ich uczcić, ucałować – zaznacza Józefa Piechota. Dodaje, że w Wielki Piątek to miejsce tonie w kwiatach. Przyjeżdżają tu polscy bożogrobcy. – W tym roku naliczyłam ich 34 – mówi. Wcześniej udało się pięknie odnowić bazylikę. W rokokowym wnętrzu królują złocenia. Trochę to zaskakujące, bo z zewnątrz bryła kościoła wygląda na dużo starszą. Faktycznie, najstarsze części murów są jeszcze średniowieczne, dzisiejszy kościół to czwarta świątynia zbudowana w tym miejscu.
Masz łeb jak miechowska gała
Nad całością króluje nietypowa, 50-metrowa wieża. Wieńczy ją kopuła w kształcie kuli, jakby gałki. – Dawniej, gdy komuś kiepsko szło w szkole, to mówiono, że ma łeb jak miechowska gała – uśmiecha się ks. Gredka. Skąd taki nietypowy kształt? – To był pomysł XVIII-wiecznego generała bożogrobców biskupa Tomasza Nowiny-Nowińskiego – mówi ks. Gredka. Generał, który w 1802 roku konsekrował świątynię, odbudowaną po wielkim pożarze w 1745 roku, widział podobną „gałkę” w Ziemi Świętej.
Konsekracja miała miejsce 15 lipca. Czyżby to z powodu rocznicy bitwy pod Grunwaldem. Skądże! 15 lipca to także rocznica zdobycia Jerozolimy przez krzyżowców w 1099 r. Dlatego najważniejsze uroczystości w Miechowie odbywały się przez wieki właśnie w tym dniu.
Kilka lat temu na miechowskiej kuli umieszczono ponad 5-metrową figurę Chrystusa Zmartwychwstałego. – Przyjechał 70-metrowy dźwig. Było na co popatrzeć – wspomina – Józefa Piechota. Projekt statui wykonano we Florencji jeszcze w XIX wieku. Ale do realizacji planów wówczas nie doszło. Pomysł umieszczenia figury na wieży spotkał się z protestami. Wyśmiał go w „Tygodniku Ilustrowanym” Bolesław Prus, który podobno nie cierpiał miechowian (z wzajemnością).
Ukryte w ziemi
Wraz z prowadzonym obecnie remontem zabytkowego kompleksu, trwają prace archeologiczne. – Najstarsza moneta, jaką znaleźliśmy, pochodzi z czasów Władysława Łokietka – mówi pochodzący z Miechowa archeolog Paweł Micyk. – A to monety z czasów Kazimierza Wielkiego – pokazuje na dłoni dwie okrągłe blaszki. Jedna z nich to lekko błyszczący srebrny denar królewski.
Obok leży średniowieczna kostka do gry. Wykonana jest ze zwierzęcej kości – stąd jej nazwa. – Wewnątrz budynku, ale w ziemi znaleźliśmy taką oto butelkę – mówi archeolog. Na pierwszy rzut oka nie wygląda na starą. Ot, po prostu zwykła butelka po winie, zamknięta korkiem. Ale przez przezroczystą ściankę widać, że wewnątrz upchane są jakieś dokumenty. Nie wyjęto ich jeszcze. Zrobią to w swoim laboratorium specjaliści z Biblioteki Jagiellońskiej. Ale na jednym ze skrawków można dostrzec datę „1939 r.”. Na innym – maszynopis w języku polskim, mówiący o jakimś pułku, o jakiejś klęsce. Być może to dokumenty pochodzące z czasów kampanii wrześniowej. W domu generałów, w którym mieszkali później miechowscy proboszczowie, odkryto też podsłuchy, założone najpewniej przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa.
Miasto bożogrobców
Dzisiejszy Miechów to małe, 12-tysięczne miasteczko, sypialnia dla odległego o 40 km Krakowa. – Poza bazyliką nie mamy wiele do zaoferowania, do pokazania – mówi miejscowy starosta Mieczysław Bertek. – Nasze nadzieje wiążemy z ruchem turystyczno-pielgrzymkowym. Ostatnio pielgrzymów jest coraz więcej – dodaje burmistrz Krzysztof Świerczek.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.