Za osoby doświadczające konsekwencji ekonomicznych obecnego kryzysu zdrowia publicznego modlił się dziś papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. W homilii zaapelował, by duchowni nigdy nie zapominali o swojej przynależności do ludu Bożego i nadal w tym trudnym okresie pomagali ubogim i chorym.
Wprowadzając do liturgii, Ojciec Święty nawiązał do sygnałów o trudnej sytuacji ekonomicznej w różnych częściach świata, będącej następstwem pandemii koronawirusa.
„W minionych dniach w niektórych częściach świata uwidoczniły się pewne konsekwencje pandemii. Jedną z nich jest głód. Zaczynamy dostrzegać ludzi głodnych, bo nie mogą pracować, bo nie mają stałej pracy, a także z powodu wielu okoliczności. Już zaczynamy widzieć to, co wydarzy się »później«, choć zaczyna się już obecnie. Modlimy się za rodziny, które zaczynają odczuwać niedostatek z powodu pandemii” – powiedział Franciszek.
W swojej homilii, komentując dzisiejszą Ewangelię (J 7,40-53) papież podkreślił, że duchowni i zakonnice czynią słusznie, pomagając ubogim i chorym, także w tym czasie. Duchowieństwo nigdy nie może stać się elitą zamkniętą w posłudze religijnej oderwanej od ludu, nigdy nie może zapominać, że należy do ludu i jemu służy – zaznaczył Ojciec Święty.
Nawiązując do sporów wobec osoby Jezusa, Franciszek przytoczył ostatnie zdanie czytanego dziś fragmentu Ewangelii: „I rozeszli się każdy do swego domu”, co oznacza, że każdy obstawał przy swoim, doszło do rozłamu wśród ludu: część, ludzie prości – idą za Jezusem, słuchają Go, nie zdając sobie sprawy, jak szybko mija im czas, bo słowo Jezusa porusza ich serca, natomiast uczeni w Prawie i faryzeusze odrzucają Jezusa a priori, ponieważ nie działa zgodnie z ich przekonaniami. Mamy zatem ludzi, którzy kochają Jezusa, idą za Nim, i grupę intelektualistów, znających Prawo, przywódców Izraela, odrzucających Jezusa.
Papież przytoczył dialog między strażnikami a przywódcami ludu: „Wrócili więc strażnicy do kapłanów i faryzeuszów, a ci rzekli do nich: »Czemuście Go nie pojmali?«. Strażnicy odpowiedzieli: »Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak Ten człowiek przemawia«. Odpowiedzieli im faryzeusze: »Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty«”. Podkreślił pogardę, z jaką kapłani i faryzeusze odnosili się nie tylko do Pana Jezusa, ale także i swojego ludu.
„Święty wierny lud Boży wierzy w Jezusa, idzie za Nim, a ta mała elitarna grupa, uczeni w Prawie odłączają się od ludu i nie przyjmują Jezusa. Ale jak to się stało, skoro byli to ludzie wybitni, inteligentni, studiowali? Ale mieli wielką wadę: stracili pamięć o swojej przynależności do ludu” - wskazał Ojciec Święty.
Franciszek przypomniał, że lud Boży, chociaż jest grzeszny, ma dar wyczucia dróg zbawienia, spraw Bożych. Natomiast elity popadły w widoczny już wtedy klerykalizm.
Papież przytoczył docierające do niego opinie, że księża i zakonnice nie powinni w tych dniach służyć ubogim, bo mogą się łatwo zarazić. Zaznaczył, że także w takim podejściu jest jakaś pogarda dla ubogich, traktowanych jako osoby drugiej, niższej klasy. Zachęcił do modlitwy za kapłanów, zakonników i zakonnice służących ludowi Bożemu. Wyznał, że wielkie wrażenie wywarło na nim zdjęcie księdza –proboszcza w górach, który pomimo śniegu i zimna wyszedł z Najświętszym Sakramentem, aby pobłogosławić swoich wiernych, zależało mu na tym, by ludziom zanieść Jezusa.
„Pomyślmy, każdy z nas, po której stronie jesteśmy: czy stoimy pośrodku, trochę niezdecydowani, czy jesteśmy z odczuciami ludu Bożego, wiernego ludu Bożego, który nie może się mylić: ma on tę nieomylność w wierze. I pomyślmy o elitach, które oddzielają się od ludu Bożego, o tym klerykalizmie. Może przyda się nam rada, jakiej Paweł udziela swojemu uczniowi, młodemu biskupowi, Tymoteuszowi: »Pamiętaj o swojej matce i babci«. Jeśli Paweł tak doradzał, to dlatego, że dobrze wiedział, do jakiego zagrożenia prowadzi to poczucie elity w naszym zarządzaniu” – powiedział Ojciec Święty, podsumowując swą homilię.
Na zakończenie celebracji miało miejsce wystawienie Najświętszego Sakramentu i adoracja eucharystyczna, a Franciszek zachęcił wiernych śledzących transmisję Mszy św. w swoich domach do Komunii św. duchowej.
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.