Opatrzność wzywała ją, by otworzyła nowe szlaki chrześcijańskiego życia, ale potrzeba było odwagi, by iść naprzód...
To były moje zaślubiny. Poślubiłam Boga… W tych kilku słowach Włoszka Chiara Lubich (1920–2008) po latach oddaje najgłębszy sens swojego całkowitego, na zawsze, poświęcenia się Bogu. Było to 7 grudnia 1943 roku w Trydencie. Miała wtedy 23 lata. Wcześniej wyraźnie usłyszała: „Podaruj mi się cała”. Powiedziała o tym kapłanowi, który, chcąc ją wystawić na próbę, uświadomił jej: „Twoje rodzeństwo będzie miało rodziny, ty zostaniesz sama”. A ona na to z głębokim przekonaniem: „Dopóki na ziemi będzie choć jedno tabernakulum, nie będę sama”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).