Paradoksem współczesnego świata jest to, że wiele państw i rządów dystansuje się od przywódców religijnych, ale te same rządy i państwa nalegają zarazem na Papieża i jego dyplomację, aby włączyli się w rozwój relacji multilateralnych, w ich etyczne uzasadnienie – zauważa ks. Bruno Marie-Duffé, sekretarz watykańskiej Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju.
Niedawna decyzja Papieża o mianowaniu osobnego podsekretarza ds. relacji z państwami, odpowiedzialnego za multilateralizm, została odebrana jako przejaw jego troski o większe zaangażowanie watykańskiej dyplomacji na tym polu. Ks. Duffé potwierdza tę interpretację. Podkreśla, że w tej dziedzinie Watykan ma bardzo jasną wizję działania.
"Przede wszystkim chodzi tu o szerzenie kultury spotkania, czy raczej o przejście od kultury zastraszania do kultury spotkania. To jest podstawa wszelkiej dyplomacji. Bynajmniej nie jest to łatwe, bo zakłada, że nie jesteśmy uprzedzeni do drugiego, że nie zakładamy z góry, co może zrobić lub powiedzieć, ale że mamy podejście pozytywne. A zatem kultura spotkania, czyli słuchanie, analiza, dążenie do wzajemnego zrozumienia, sugerowanie pewnych propozycji. Drugi krok we wspieraniu multilateralizmu to domaganie się wierności – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Bruno Marie-Duffé. – Oczywiście zakłada to, że dobrze waży się słowa, że zachowujemy ostrożność w słowach, ale że też staramy się wspierać, dodawać odwagi. Trzeci element to przypominanie państwom, ale też społeczeństwu obywatelskiemu, że jest wiele podmiotów i że każdy z nich ma swoją odpowiedzialność: organizacje pozarządowe, wspólnoty wyznaniowe, działacze społeczni, przedsiębiorcy, politycy. Każdy z tych podmiotów jest współodpowiedzialny za relacje wielostronne".
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.