Trzeba, byśmy rozpoczęli procesy. Być może nie zobaczymy za naszego życia ich końca. Bóg jest Panem czasu. Czasu świata i czasu każdego człowieka. Jemu zostawmy owoce.
Przemówienie papieża Franciszka na spotkaniu z Kurią Rzymską w języku polskim nie porywa, choć w istocie trudno mieć do niego istotne zastrzeżenia merytoryczne. Brakuje jednak klimatu porywającej opowieści o świecie, w którym żyjemy i drodze, na którą musimy wejść jako Kościół. Jako uczniowie Chrystusa. Jako dzieci Abrahama... Szkoda, to ważny tekst dla całego Kościoła. Warto go przemyśleć.
Pierwszy element diagnozy: zmiana, z którą dziś mamy do czynienia, jest zmianą epoki, w której żyjemy. Zmienia się bowiem sam człowiek: dokonywane przez nas wybory szybko zmieniają sposób życia, budowania więzi, komunikowania się i wypracowywania wniosków, relacje międzypokoleniowe, a także sposób rozumienia i życia wiarą, rozumienia i przeżywania nauki.
Drugi element: w dzisiejszym świecie nie istnieje już christianitas. Nie istnieje wspólna – chrześcijańskopochodna – płaszczyzna kulturowa (w tym etyczna), oczywista nawet dla oddalonych. W naszym świecie, obok nas, żyją ludzie, którym nigdy nie ogłoszono Ewangelii. W Polsce – co warto dodać - są to być także ludzie ochrzczeni. Wezwanie “idźcie i głoście” nie wymaga już zatem wyjazdu do obcych krajów. Wymaga jednak wyjścia. Z własnych domów, z własnych przyzwyczajeń kulturowych, z własnych “życiowych dogmatów”. Inaczej nasze głoszenie będzie miało tyle sensu, co wołanie do Greków czy Rzymian po aramejsku...
Dodajmy do tego jeszcze jeden element: zaćmienie “zmysłu” Boga. Dzisiejszy człowiek Go nie doświadcza. Patrzy przez mleczną szybę, słyszy przez watę... Jak sprawić, by Go dostrzegł?
Jeśli chcemy, by wszystko zostało takie, jakim jest, wszystko musi się zmienić. Przywołane przez papieża zdanie włoskiego pisarza pierwszej połowy XX w. ma wbrew pozorom bardzo głęboki sens. Jeśli chcemy, by w sercach ludzi także w nowej epoce żył Bóg, wszystko w naszym działaniu musi się zmienić.
Zmienia się człowiek. Zmieniają się relacje, sposób myślenia, postrzegania, budowania wniosków. Jakim się staje? Jakie pytania stawia? Czy stawia te najważniejsze, a jeśli nie, w jaki sposób je obudzić?
Zmienia się człowiek. Jak pomóc mu stawać się coraz bardziej ludzkim, a przez to coraz bliższym Boga, który stał się człowiekiem? Co to ostatecznie znaczy, być człowiekiem? Co z tego wynika dla nas, na codzień, w praktyce? Co z tego wynika w kontekście ludzi, których nasz świat pozbawia godności człowieczeństwa?
Zmienia się człowiek. Zmienia się świat. Po ludzku to może budzić strach. Ale nie ma powodu: Bóg objawił się w czasie. Bóg działa w historii. Bóg jest w procesach, które zachodzą, chce być temu światu, temu człowiekowi dany. Trzeba, byśmy wyruszyli w drogę. Na tej drodze papież daje trzy wskazówki: trzeba rozeznawania, świadectwa (w rozumieniu wyznania wiary, słowem i życiem) i znoszenia tego, co niedoskonałe. Każdy z nas jest w drodze, a osiągnięcie doskonałości wymaga wielu zmian, wielokrotnego nawrócenia, przemiany serca. To wymaga cierpliwości. Do siebie i do innych.
Trzeba, byśmy rozpoczęli procesy. Być może nie zobaczymy za naszego życia ich końca, być może jeszcze kolejne pokolenia będą je kontynuować, kształtować, poprawiać... Ale trzeba je rozpocząć. Bóg jest Panem czasu. Czasu świata i czasu każdego człowieka. Jemu zostawmy owoce.
Zacznijmy. To Jemu wystarczy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.