Sytuacja w Bagdadzie jest bardzo napięta. „Modlę się, aby wreszcie się to skończyło i powróciła normalność i spokój. Ciągle czujemy się niemal tak, jak w czasie wojny” – mówi łaciński metropolia tego irackiego miasta, abp Jean Benjamin Sleiman.
W wywiadzie dla Radia Watykańskiego pochodzący z Libanu duchowny zaznaczył, że pomimo trwających już od ponad miesiąca manifestacji, rządzący nie robią nic, aby rozwiązać narastające problemy. Krwawo tłumią protesty. Szacuje się, że ponad 300 osób zostało zabitych, a ponad 12 tys. rannych.
“Sytuacja w Bagdadzie jest trudna do opisania i zrozumienia, jeżeli nie jest się na miejscu. W centrum miasta ciągle trwają manifestacje. Wiele ulic jest zamkniętych, zaostrzono środki bezpieczeństwa, wzmożono kontrole – mówi papieskiej rozgłośni abp Sleiman. - Niestety nie brak także rannych i zabitych. Tak jest od 1 października. Nie mówi się niestety o żadnym rozwiązaniu, nie podejmuje konkretnych rozmów. Mowa jedynie o pewnych zmianach w rządzie, ale to nie wystarcza. Problemem jest to, co moglibyśmy nazwać kulturą polityczną, nie przestrzega się praw, nie szanuje wartości. A o tym, moim zdaniem trzeba pamiętać.”
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.