Żona, matka ośmiorga dzieci, założycielka zakonu, w którym mężczyźni posługiwali kobietom. Jej mistyczne wizje wpłynęły na sztukę i pobożność Europy. Pozostała osobą świecką. Jej kult w protestanckiej Szwecji przeżywa renesans.
W Vadstenie znajdowała się niegdyś rezydencja królewska. Brygida, która była jedną z dam królewskiego dworu, przekonywała królewską parę do donacji na rzecz nowego zakonu. Za życia nie doczekała realizacji swojej wizji. Kościół i klasztor w Vadstenie, wzniesione zaraz po jej śmierci, poświęcono w 1430 r. Brygida w swoich objawieniach przekazała dokładny opis planowanego kościoła i klasztoru. Świątynia miała być „prostą budowlą, pokorną i silną”. Dziś w dawnych budynkach klasztornych urządzono muzeum poświęcone Brygidzie oraz hotel. Sto metrów dalej znajduje się dom sióstr brygidek. Okazuje się, że to inna gałąź niż w Djursholm, choć siostry mają tę samą charakterystyczną „koronę” na głowie.
Siostra Brygida (!) jest Szwedką, siostra Miriam Dunką. Obie są konwertytkami z Kościoła luterańskiego. Opowiadają mnóstwo szczegółów związanych z historią ich domu. Są szczęśliwe i dumne, że po wielu latach brygidki powróciły na stałe do Vadsteny, a ich klasztor jest najbliższy regule założycielki. W latach 70. wzniesiono tutaj nowy kościół i budynek klasztorny. Siostry prowadzą także dom dla gości, w którym można odprawić rekolekcje czy dni skupienia. Według założeń Brygidy, klasztor miał być podwójny, czyli męsko-żeński. – To jest mylące wyrażenie – prostuje siostra Brygida. – Zasadnicza, większa część klasztoru miała być żeńska. Ojców i braci miało być mniej i ich zadaniem miała być duchowa posługa siostrom. Przy czym przełożoną całości zawsze była kobieta, która reprezentuje Maryję. To było coś zupełnie nowego. W kościele klasztornym były dwa chóry: męski i żeński. Siostry i bracia słyszeli siebie nawzajem, ale się nie widzieli. Klauzury były wyraźnie oddzielone.
Nie lękała się prawdy
Centrum pielgrzymkowe prowadzą protestanci. – Dużo gazet już o nas pisało, ale po raz pierwszy jest ktoś z Polski – cieszy się Sten Danielsson. – Proboszcz tutejszej parafii poczuł, że Maryja (!) przynagla go do zajęcia się pielgrzymami, których tu ciągle przybywa. W 1997 r. otwarto centrum, które służy jako schronisko i miejsce duchowej opieki dla pielgrzymów. W ciągu roku Vadstenę odwiedza około 300 tys. osób, latem około 5 tys. pielgrzymuje pieszo.
Opracowaliśmy „szlak klasztorny”, którym można podążać do Vadsteny, mijając 11 miejsc, gdzie niegdyś stały klasztory. Jest on specjalnie oznakowany. Towarzyszy nam modlitwa św. Brygidy: „Wskaż mi drogę i spraw, bym chciał(a) nią iść”. Jacy to ludzie, czego tu szukają? – To raczej ludzie po czterdziestce i bardziej wykształceni. Pielgrzymka to kontakt z naturą, coś dla zdrowia ciała i ducha, i czas na postawienie najważniejszy pytań – tłumaczy Szwed. Najważniejsze obchody ku czci św. Brygidy mają tu miejsce w jej święto, czyli 23 lipca. W procesji organizowanej przez protestantów biorą udział katolickie brygidki.
Święto poprzedza doroczne spotkanie luterańskiej organizacji Societas Sanctae Brigittae. Powstałe w 1920 roku stowarzyszenie działa na zasadzie trzeciego zakonu dla duchownych i świeckich. Gromadzi ono tych protestantów, którym blisko jest do katolickiej tradycji. W tym roku jedną z konferencji wygłosi nuncjusz apostolski w Szwecji. W Polsce działają dziś dwa domy sióstr brygidek (Częstochowa i Gdańsk). Justyna Iwaszkiewicz jest autorką biografii świętej Szwedki i tłumaczką jej objawień. Co z dziedzictwa św. Brygidy pozostaje aktualne dla nas? – W obliczu tego, co bolesne, a co obecnie obserwujemy w życiu Kościoła, wciąż aktualne jest ewangeliczne wołanie Jezusa, że tylko prawda nas wyzwoli! Brygida nie lękała się prawdy i była wierna do bólu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.