Nie dostaliśmy jeszcze pisma od Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie zwolnionych pracownic kurii - poinformowali w środę PAP nadinspektor Państwowej Inspekcji Pracy Artur Samek i kanclerz kurii w Krakowie ks. Tomasz Szopa.
W środę biuro RPO poinformowało, że Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zdecydował o podjęciu z urzędu sprawy zwolnień pracownic biura prasowego Archidiecezji Krakowskiej i zwrócił się o informację do Państwowej Inspekcji Pracy w Krakowie i do kanclerza kurii.
Zarówno nadinspektor Państwowej Inspekcji Pracy w Krakowie Artur Samek i kanclerz kurii ks. Tomasz Szopa poinformowali PAP, że nie otrzymali jeszcze pisma od RPO. "Jeśli je otrzymam, odniosę się do niego" - powiedział kanclerz kurii.
Nadinspektor Państwowej Inspekcji Pracy w Krakowie zaznaczył, że "póki co PIP nie ma nic wspólnego ze sporem" pomiędzy kurią a pracownicami. Samek podkreślił również, że nieprawdziwe są jego rzekome wypowiedzi pojawiające się w mediach na temat tego, że PIP prowadzi już postępowanie ws. zwolnionych pracownic krakowskiej kurii. "To przekłamania, moje słowa zostały przeinaczone. Niczym innym teraz się nie zajmujemy jak prostowaniem ich" - wyjaśnił.
W ocenie nadinspektora PIP nie ma podstaw do tego, aby z urzędu wszczynać postępowanie w sprawie pracownic, ponieważ pełniły one obowiązki na podstawie umów cywilnoprawnych. Zdaniem Samka kobiety mogą dochodzić swoich praw w sądzie w związku z ewentualnym naruszeniem ich dóbr osobistych.
Do PIP Adam Bodnar wystąpił o informacje o wynikach postępowania prowadzonego przez Inspektorat, dotyczącego podstawy prawnej wykonywania pracy przez zwolnione osoby i legalności ich zatrudnienia. Osobne pismo skierował do kanclerza Archidiecezji Krakowskiej ks. Tomasza Szopy - poprosił w nim o dobrowolne wyjaśnienia, bo - jak wyjaśnił - mandat RPO nie pozwala na badanie stosunków między podmiotami prywatnymi. Przypomniał, że jako RPO odpowiada w Polsce za realizację zasady równego traktowania, a sprawa zwolnionych kobiet "zdaje się dotykać tych kwestii niezwykle istotnych z punktu widzenia praw człowieka".
"Będę także zobowiązany za wyjaśnienie motywów, jakimi kierowano się zatrudniając osoby w Biurze Prasowym na podstawie umów cywilnych w sytuacji możliwości zastosowania zatrudnienia pracowniczego, zapewniającego efektywną ochronę ustawodawstwa pracy. Jestem przekonany, że otrzymane wyjaśnienia pozwolą na lepsze zrozumienie okoliczności niniejszej sprawy, niewątpliwie istotnej z perspektywy równego traktowania w zatrudnieniu" - napisał RPO do kanclerza kurii.
W piątek kierująca pracami Biura Prasowego Archidiecezji Krakowskiej Joanna Adamik w pożegnalnym mailu do mediów napisała, że dzień wcześniej pracownice biura otrzymały od ekonoma diecezji "całkowicie zaskakująca dla nich informację, że decyzją księdza arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, metropolity krakowskiego, z dniem 1 października cały nasz pięcioosobowy zespół biura prasowego kończy pracę" i tworzony jest nowy. "Nie znamy przyczyn tej decyzji, nikt nam wcześniej nie przedstawił żadnych merytorycznych uwag na temat jakości naszej pracy" - zaznaczyła Adamik.
Poinformowała, że oddała się wcześniej do dyspozycji swojego przełożonego. Podkreśliła, że wielokrotnie prosiła, również w formie pisemnej, o usprawnienie komunikacji między biurem a przełożonym. "Gdy nie otrzymałam odpowiedzi, oddałam się do dyspozycji Przełożonego. Decyzję Księdza Arcybiskupa o zwolnieniu całego zespołu szanujemy, ma do tego prawo, chociaż nie rozumiemy jej przyczyn, a forma jej przekazania jest bardzo bolesna" - napisała Adamik. Przypomniała, że zespół tworzyło pięć kobiet z dziećmi na utrzymaniu, "które z oddaniem, przekonaniem i wszelkimi umiejętnościami, które posiadamy, i które nabyłyśmy przez ten czas, starały się służyć Kościołowi krakowskiemu i powszechnemu".
Krakowska kuria poinformowała w sobotę, że zdecydowano o zakończeniu współpracy jedynie z koordynatorką biura - Joanną Adamik i jej dwiema najbliższymi współpracowniczkami, które są niezamężne. "Dwie pozostałe osoby, które w życiu prywatnym jako matki tworzą wraz ze swymi mężami katolickie rodziny, nadal pozostają pracownikami Biura Prasowego Archidiecezji Krakowskiej" - podkreślono. W poniedziałek wieczorem z komunikatu tego usunięto fragment dotyczący stanu cywilnego zwolnionych pracownic - oficjalnie wykonując zarządzenie Kościelnego Inspektora Ochrony Danych.
Kuria informowała wcześniej, że osoby tworzące Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej świadczyły usługi na rzecz archidiecezji na podstawie umów cywilnoprawnych i każda ze stron mogła, bez wskazywania uzasadnienia, rozwiązać umowę za miesięcznym wypowiedzeniem. Zaznaczono, że takie warunki, czyli umowy cywilnoprawne, które przewidywały miesięczny okres wypowiedzenia, "zostały zaakceptowane przez strony i nigdy nie były kwestionowane". Kuria nie podała powodów rozstania z pracownicami, ani tego, kto je zastąpi.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.