Coraz więcej osób zamiast spędzać urlop w modnych kurortach woli ciszę murów klasztornych. Przemęczeni i zabiegani na co dzień, szukają duchowości, powrotu do wewnętrznej harmonii. Liczne rodziny zakonne proponują im wielowiekowe doświadczenia swoich wspólnot – medytację, włączenie się w rytm klasztornego dnia, post.
– Urlopy i weekendy w klasztorze cieszą się coraz większym zainteresowaniem – mówi o. Jan Paweł Konobrodzki, benedyktyn z Tyńca. Wraz ze współbraćmi oraz specjalistami z różnych dziedzin przygotował bogatą ofertę rekolekcji i warsztatów dla świeckich. Nie ma wątpliwości – zakonnicy odpowiadają na istotną potrzebę współczesnych ludzi „zagubionych na bezdrożach szalonego świata” – jak napisał benedyktyn z Lubinia o. Jan Bereza, inicjator sesji medytacyjnych.
Dla ciała i duszy
Na stronach Benedyktyńskiego Centrum Kultury można znaleźć wiele ofert rekolekcji i warsztatów. Mniszki w Staniątkach zapraszają w sierpniu na benedyktyńskie medytacje biblijne. W tym samym miesiącu w Tyńcu o. Włodzimierz Zatorski poprowadzi warsztaty o sztuce zarządzania. Propozycja skierowana jest do osób prowadzących firmy. Na stronach czytamy, że doświadczenie płynące z liczącej 1500 lat Reguły św. Benedykta doskonale rozwiąże problemy biznesmenów z początku XXI w.
Do Tyńca przyjeżdżają też osoby, pragnące uczyć się kaligrafii czy iluminatorstwa. Opanowaniem sztuki pięknego pisania interesują się zwłaszcza ludzie młodzi.
Wielkim powodzeniem cieszą się rekolekcje z postem według wskazań św. Hildegardy z Bingen, który, jak zapewniają organizatorzy, oczyszcza ciało i duszę i pomaga w osiągnięciu pełnej harmonii. Wykwalifikowana dietetyczka czuwa nad przebiegiem postu, realizując doświadczenia świętej mniszki, która żyła w XII wieku.
Benedyktynki w Staniątkach proponują rekolekcje „Król pragnie twego piękna”. Są one skierowane do młodych dziewczyn, które chcą odkryć istotę swej kobiecości.
Tygodniowe turnusy terapeutyczne proponuje Pustelnia Złotego Lasu koło Staszowa na Kielecczyźnie. Wprawdzie kamedułów, którzy założyli tu klasztor w XVII w. od dawna tu nie ma, ale od dziesięciu lat istnieje Centrum Terapeutyczne SpeS (skrót od łacińskiej sentencji „Salus per silentium” – „Zdrowie przez ciszę”), którego dyrektor ks. Wiesław Kowalewski oraz około 30-osobowy zespół pracowników i wolontariuszy pomaga osobom, zagrożonym chorobami cywilizacyjnymi – pracoholizmem, uzależnionym od internetu i seksu.
Liczne klasztory – cystersów w Wąchocku, benedyktynów w Lubiniu, kamedułek w Złoczewie, proponują świeckim kilkudniowe pobyty. – Wszystkie pokoje gościnne są zajęte – mówi u progu sezonu urlopowego matka Weronika Sowulewska, przeorysza klasztoru kamedułek. – Przyjeżdżają indywidualnie lub grupowo, mają dostęp do kaplicy, mogą uczestniczyć w naszych modlitwach. Ludzie szukają duchowych wartości, są zmęczeni i sfrustrowani tempem życia, pragną zregenerować siły – stwierdza mniszka.
Spragnieni duchowej odnowy potrafią odnaleźć najbardziej ukryte klasztory. Taki jak Monaster Najświętszej Dziewicy na Pustyni w Grabowcu koło Wejherowa. Do klasztoru prowadzi leśny dukt, siostry zlikwidowały swoją stronę internetową, nie podają telefonu. A jednak przez cały rok, zwłaszcza w lecie, przyjeżdża tu wielu świeckich. Tak jak w wielu innych klasztorach zakonnice nie proponują specjalnego programu gościom, ale można z nimi porozmawiać, poradzić się w sprawach duchowych.
Zmęczenie materiału
Zmęczenie materiału – to główny powód, dla którego świeccy, żyjący nieraz bardzo aktywnie, szukają klasztornej ciszy. O. Rajmund z Wąchocka stwierdza, że do opactwa ludzie przyjeżdżają z różnych powodów, ale dominuje zmęczenie, szukanie fundamentów. Goście włączają się w rytm życia zakonników – modlą się, pracują, biorą udział w rekreacji. Post, lektura duchowa, całkowite wyciszenie. Jeżeli poczują potrzebę rozmowy duchowej – ojciec opat służy pomocą.
Jest to oferta dla wypalonych – uważa o. Jan Paweł z Tyńca. Przyjeżdżają żeby odpocząć fizycznie i psychicznie. Na rekolekcjach i warsztatach dla prowadzących firmy i menadżerów, które prowadzi o. Włodzimierz Zatorski, zawsze jest komplet, czyli 26 osób. Chętni muszą „zaklepać” termin z dużym wyprzedzeniem. – Niedawno jeden z uczestników powiedział mi, że gdyby w Tyńcu zorganizowano kurs zimnego chowu bydła – i tak by przyjeżdżał – mówi o. Jan Paweł. To wyjątkowe miejsce, pociąga ludzi swoją duchowością – dodaje zakonnik.
Ojciec Rajmund wyraźnie odróżnia dwa motywy, dla których świeccy garną się do klasztorów – zmęczenie lub bycie na zakręcie, po stracie współmałżonka, czy innym zdarzeniu, zmieniającym radykalnie życie. Są i tacy, którzy przybywają z potrzeby serca, gdyż systematycznie pracują duchowo, by osiągnąć większą bliskość z Bogiem. Dla nich klasztor jest oazą. Dla jednych i drugich cystersi budują w Winnikach niedaleko Kołobrzegu dom rekolekcyjny. Wszystko wskazuje na to, że będzie on wypełniony – zwłaszcza w sezonie letnim.
Głód duchowości
Ojciec Jan Paweł ubolewa, że w świecie jest za mało duchowości. Ludzie, zaangażowani w doczesne obowiązku mogą łatwo zapomnieć o potrzebie kontemplacji i medytacji. Ten deficyt uzupełniają klasztory, ale warto, by parafie także zaspakajały te podstawowe ludzkie pragnienia. Nawet w konfesjonałach często nie ma czasu na głębszą rozmowę duchową. Ludzie szukają więc dalej, szukają świadków i miejsc, do których mogliby się udać.
Tak odczytał znaki czasu ks. Wiesław Kowalewski, który odnowienie Pustelni w Złotym Lesie uważa za dzieło swojego życia. Liczni goście (w tym także znani, tacy jak piosenkarka Alicja Majewska czy aktorka Alina Janowska) potwierdzają, że odczytał głęboko tkwiącą we współczesnych ludziach potrzebę i odpowiada na nią z wielkim wyczuciem. Uczestnicy turnusów muszą zostawić przy wejściu komórki i laptopy – i oddać się medytacji. Psycholog i ksiądz pomogą mu w odczytaniu jego potrzeb.
Człowiek jest istotą duchową – mówi matka Weronika ze Złoczewa. A mnisi i mniszki z zakonów kontemplacyjnych wiedzą sporo o duszy.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.