Przyjazd metropolity Hilariona do Warszawy dowodzi, że Patriarchat Moskiewski przykłada dużą wagę do rozmów o pojednaniu z Polską. Jak się jednak wydaje, na wspólny dokument trzeba będzie jeszcze poczekać.
Przebaczenie dla pojednania
W rozmowie z „Gościem” metropolita Hilarion nie uchylał się od dokonania moralnej oceny zbrodni totalitarnych systemów. Akcentował jedynie, aby sprawę postrzegać w całej złożoności. Nie można zapominać – mówił – że w Katyniu leżą nie tylko pomordowani Polacy, ale także Rosjanie. „Powinniśmy powiedzieć o tym, co w przeszłości rozdzielało nasze narody, a także wspólnie ocenić dziedzictwo totalitarnych reżimów. Sądzę także, że powinniśmy wspomnieć o tym, jak wspólnie walczyliśmy z faszyzmem, a także przypomnieć gorzkie fakty z okresu wyznaniowych waśni, które na przestrzeni wieków zatruwały życie naszych narodów. Powinniśmy się zwrócić z apelem o wzajemne przebaczenie i pojednanie oraz zwrócić uwagę na wartości duchowe, które możemy bronić wspólnie”. W tym kontekście metropolita z ubolewaniem stwierdzał, że w myśleniu wielu ludzi totalitarny reżim kojarzony jest jednoznacznie z Rosją i Rosjanami. „Sądzę, że totalitarnego reżimu nie można wiązać z jedną narodowością, mocno akcentuje. Także w Polsce byli ludzie, którzy uczestniczyli w tworzeniu tutaj totalitarnego reżimu. Nie można także zapominać o tym, że w okresie międzywojennym w Polsce funkcjonował nacjonalistyczny, autorytarny system, który sprzyjał uciskowi ludności prawosławnej i miały miejsce przypadki prześladowania prawosławnych. Dlatego czcimy również pamięć męczenników z Chełmszczyzny i Podlasia( chodzi o akcję burzenia cerkwi na Chełmszczyźnie i południowym Podlasiu latem 1938 r., kiedy w ciągu 60 dni w ramach akcji polonizacyjnej zburzono ponad 120 prawosławnych świątyń), którzy w tym czasie stracili swoje świątynie i cierpieli za wiarę”. Zagadnięty przez nas w tej sprawie bp Budzik dodaje, że surowo oceniając działania ówczesnych polskich władz, także tamte wydarzenia należy widzieć w szerszym kontekście, uwzględniając trwającą ponad wiek rusyfikację, której ważnym instrumentem była prawosławna Cerkiew.
Zarówno strona polska, jak i rosyjska nie mają jednak wątpliwości, że dokument powinien akcentować przede wszystkim rolę Kościołów w dziele pojednania. Jak mówi bp Budzik, komisja nie zastąpi studiów historycznych i nie może zajmować się kwestiami, które nadal stanowią przedmiot badań i studiów. Można do tej oceny dodać, że pisanie takiego dokumentu wymaga dobrego rozeznania wrażliwości oraz intencji drugiej strony. Potrzebny jest także czasu, gdyż pojednanie zawsze jest owocem dojrzałej refleksji, skutkiem zmiany postaw oraz myślenia. Nawet kilka spotkań nie jest w stanie zmienić ukształtowanych przez pokolenia stereotypów. Doświadczenie wskazuje, że historia raczej dzieli narody, aniżeli je łączy. Dotyczy to nie tylko relacji polsko-rosyjskich. Jedno nie ulega wątpliwości, we współczesnej Rosji prawosławie odgrywa coraz większą rolą i byłoby zaniedbaniem nie wykorzystać sytuacji, kiedy Polacy i Rosjanie mogą coś wspólnie dla siebie zrobić.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).