To podpisane porozumienie ma ogromne znaczenie i z punktu widzenia reformy instytucji państwowych idzie w dobrym kierunku. Opinię tę, na temat paktu podpisanego przez dwie rywalizujące ze sobą strony w Mozambiku, wyraził negocjator ze strony Unii Europejskiej oraz Wspólnoty św. Idziego ks. Angelo Romano.
Włoski duchowny przypomniał historię wojny domowej w tym kraju, gdzie w wyniku starć dwóch zwalczających się ugrupowań: Frontu Wyzwolenia Mozambiku, tzw. Frelino oraz Narodowego Ruchu Oporu Mozambiku tzw. Renamo do 1992 roku śmierć poniosło co najmniej milion ludzi. Podpisany wtedy układ pokojowy tak naprawdę nigdy w całości nie wszedł w życie, co niosło ze sobą dalsze napięcia i pojedyncze walki zbrojne. Zdaniem ks. Romano podpisany obecnie układ ma zatem wielkie znaczenie. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego opowiedział o planowanej na początek września wizycie Papieża Franciszka w tym kraju oraz jej wpływie na podpisanie ugody.
“Jestem przekonany, że oczekiwanie na wizytę papieża Franciszka pomogło obu stronom w podjęciu decyzji o podpisaniu paktu jeszcze przed jego przyjazdem – zaznaczył ks. Romano. – Uderzył mnie mały szczegół w telewizji, która pokazywała tę ceremonię. Miało to miejsce w Gorongosa, w części Mozambiku kontrolowanej przez oddziały Renamo, obszar zalesiony, w którym ustawiono duże podium. Na ekranie, już od dobrych paru dni, telewizja państwowa, niezależnie od emitowanego programu, w lewym górnym rogu wyświetla zdjęcie Papieża. Tak więc, w czasie składania podpisów, oprócz prezydenta kraju oraz przywódcy Renamo obecny był także papież, który się uśmiechał. Ten obraz bardzo mnie uderzył, wydawał się prawdziwy i nawet jeżeli papież nie był tam obecny fizycznie, to odnosiło się wrażenie, że tam był. Wizyta Papieża ma więc w jakimś sensie pozytywny wkład w tworzenie dobrego klimatu w tym kraju, czemu pomógł na pewno ten ostatni krok w stronę pokoju.”
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.