Rzucił wszystko, żeby oddać życie osobom niepełnosprawnym umysłowo. W wieku 90 lat odszedł do domu Ojca Jean Vanier.
Radość i przebaczenie
Podczas pielgrzymki do Lourdes w 1971 r. Jean Vanier powołał do życia drugi ruch – Wiara i Światło. Obecnie w 85 krajach działa 1450 takich wspólnot. To propozycja dla zdrowych i niepełnosprawnych intelektualnie osób, które z różnych względów nie mogą ze sobą zamieszkać, ale pragną wspierać się w inny sposób. Członkowie każdej grupy spotykają się przynajmniej raz w miesiącu, organizują wyjazdy wakacyjne i pielgrzymki. Wspólnoty są zwykle zakorzenione w strukturach lokalnych parafii. – Studiowałam matematykę, kiedy znajomy ksiądz zaprosił mnie na spotkanie Wiary i Światła. Bardzo mi to pomogło. Po jakimś czasie zapragnęłam zrobić coś więcej: chciałam dzielić życie z niepełnosprawnymi. Wyjechałam do wspólnoty w Brecon w Walii – opowiada o początkach działalności w organizacji A. Karolak.
Do rozpoczęcia przygody z L’Arche oraz Wiarą i Światłem nie przestają inspirować książki Jeana Vaniera. Wśród najważniejszych nasi rozmówcy wymieniają jedną z pierwszych: „Wspólnota miejscem radości i przebaczenia”. – Można w niej znaleźć wiele recept na dobre relacje między ludźmi, wiele cennych zdań o tym, jak tworzyć wspólnotę – mówi A. Nawrocka. I dodaje, że ważnym elementem budującym jedność i przypominającym o wzajemnej służbie jest praktykowany podczas rekolekcji gest obmycia nóg. Dla Jeana ta ewangeliczna scena stała się punktem wyjścia do refleksji na temat odnowy chrześcijaństwa. W książce „Kochać aż do końca. Skandal umywania nóg” twórca L’Arche pisał o potrzebie ofiarowywania siebie innym. Z kolei w publikacji „Każda osoba jest historią świętą” poruszył problem urazów z dzieciństwa i ukrytych lęków. Przekonywał, że człowiek może zostać uzdrowiony tylko przez miłość.
Człowiek Ewangelii
W 1997 r. Jean Vanier odebrał z rąk Jana Pawła II nagrodę przyznawaną przez Instytut Pawła VI. Z kolei w 2015 r. wręczono mu Nagrodę Templetona za „wyjątkowy wkład w afirmację duchowego wymiaru życia przez spostrzeżenie, odkrycie lub prace praktyczne”. Nasi rozmówcy nie mają wątpliwości, że dzieła zapoczątkowane przez Kanadyjczyka przetrwają próbę czasu. Wspólnoty są prowadzone przez sprawnych liderów, którzy mają wiele pomysłów na ich rozwój. Związane z tymi organizacjami osoby nie ukrywają jednak, że będzie im brakować twórcy ruchu. – Widziałam się z nim w lipcu ubiegłego roku. Czułam, że to może być nasze ostatnie spotkanie. Podziękowałam mu za Arkę, za to, że znalazłam swoje miejsce w tej wspólnocie – mówi A. Nawrocka.
Przez wiele lat do malutkiego Trosly-Breuil przyjeżdżali ludzie z całego świata. Podczas rozmów Jean zapamiętywał szczegóły z ich życia i pytał o nie podczas kolejnych spotkań. Dopóki zdrowie mu na to pozwalało, wygłaszał rekolekcje nie tylko dla osób świeckich, ale także dla księży i kleryków. Często nawiązywał do Ewangelii św. Jana, którą zgłębiał przez całe swoje życie. W jednym z wywiadów zwrócił uwagę, że „świat jest postawiony na głowie, a Ewangelia to świat taki, jaki być powinien”. – Chciałbym wyrazić wdzięczność za świadectwo człowieka, który potrafił odczytać wymagania chrześcijańskie, wychodząc z tajemnicy śmierci, krzyża, choroby, tajemnicy osób pogardzanych, odrzucanych przez świat – powiedział o Jeanie Vanierze papież Franciszek.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.