Chcesz być kimś nie z tej ziemi? W takim razie wśród ziemian nie oczekuj poklasku.
Odwrócone wartości
Królestwo z innego świata oznacza zupełnie inny porządek wartości. To świat miłości, nieskażony grzechem, więc zupełnie niepodatny na to, co tak przeraża potomstwo Adama i Ewy. Tam istnieje inny rodzaj władzy, całkowicie odporny na największe upokorzenia i impregnowany na ośmieszenie.
Bestialscy żartownisie i prześmiewcy nie mieli o tym pojęcia, ale coś już o tym wiedzieli apostołowie. Zaczynali przeczuwać znaczenie zdania, które przez wieki będzie inspirować wiernych Chrystusowi: „Królować znaczy służyć”. Pamiętali dobrze niedawne słowa Mistrza: „Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich” (Mk 10,42-44).
Zaledwie kilka godzin przed męką Jezus pokazuje uczniom, jak to wygląda w praktyce: myje im nogi. On, któremu wicher i jezioro były posłuszne, przed którym z wyciem uciekały demony, wykonuje pracę niewolnika, i to wobec prostaków, biedaków, którzy nigdy nie mogliby sobie nawet pozwolić na niewolnika.
Oto przebłysk królowania nie z tej ziemi. Ziemia na takie królowanie nie ma sposobu. Żadne upokorzenie nie złamie takiej władzy. Przeciwnie – wzmocni ją, bo królestwo Boże kwitnie tam, gdzie wzrasta pokora.
Brak paliwa
Kto może zaszkodzić pokornemu? Czym go można ugodzić? On jest jak złoto, które w ogniu, zamiast spłonąć, oczyszcza się. Pokornego można upokarzać, ale nie można go upokorzyć. Można go ośmieszać, ale nie sposób go ośmieszyć. Można go straszyć, ale nie da się go przestraszyć. Można go poniżać, ale jak to skutecznie zrobić, skoro on sam wybiera najniższe miejsca? Jego się takie metody nie imają, bo on nie dba o to, co jest ich paliwem. Nie ma w nim pychy, więc jest niepalny.
Tamtego dnia całe piekło rzuciło się odzierać Jezusa z Jego przywiązania do chwały, do splendoru, do zaszczytów – ale żadnego przywiązania nie znalazło. Doskonale ubogiego w duchu nie sposób czegokolwiek pozbawić. Wszystko ma przecież u-Boga.
Bolesna karykatura korony skrwawiła więc głowę Chrystusa, ale nie zmieniła Jego myślenia. Parodia berła w żaden sposób nie odebrała Mu szans na prawdziwe berło, bo On o żadne berło nie zabiegał. Nie liczył też na płaszcz królewski, więc i szydercze okrycie niczego Mu nie odebrało. Jego chwałą będą rany, jaśniejące po wszystkie wieki i na wieczność. Te rany stały się świadectwem największej miłości w królestwie, w którym oddycha się miłością.
Czy było warto?
Ilu władców przewinęło się przez ludzką historię, nie sposób zliczyć. Często byli potężni wedle ziemskich kryteriów. Po niektórych zostały piramidy, po innych mauzolea i kurhany, ale one też się w końcu rozpadną – a i dziś nie są ich własnością. Każdemu z nich berło wypadło kiedyś ze sztywnej dłoni i każdy utracił swą władzę aż do najmniejszej kosteczki.
Aleksander Wielki, Tamerlan czy Napoleon karmili się władzą, która musiała się skończyć ze szczętem. Czy było warto?
Nad sarkofagami królów wszystkich czasów niosą się słowa Jezusa: „Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?” (Mt 16,26).
Duszy nie ocali żadna ziemska władza. Może ją ocalić tylko Jezus – król nie z tego świata.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).