Refleksją o zabójstwie prezydenta Gdańska rozpoczął Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan luterański duchowny.
Wspólna modlitwa Liturgią Godzin przedstawicieli podzielonego Kościoła odbyła się 20 stycznia w świdnickiej katedrze. Przewodniczył jej bp Ignacy Dec, a o wygłoszenie homilii poproszono bp. Waldemara Pytla z ewangelicko-augsburskiej diecezji wrocławskiej.
- Hasło pierwszego nabożeństwa w tym roku brzmi: „niech prawo rozlewa się jak woda, a sprawiedliwość jak niewysychający potok”. Słowa wszechmogącego Boga zwykle każdy z nas chciałby włożyć we własne usta. Niech zapanuje sprawiedliwość, niech prawo się rozwija. Są jednak takie momenty, w których próba mówienia o sprawiedliwości przynosi jedynie gorzki, a jednocześnie cierpki posmak - mówił, odnosząc się do sceny opisującej zabójstwo Abrahama Lincolna.
Nie ukrywał, że przytoczony opis nawiązuje też do zabójstwa prezydenta Gdańska.
- Każdy pragnie sprawiedliwości. Każdy chciałby otulić się poczuciem bezpieczeństwa, które razem z nią przychodzi. Ukryć się za zasłoną tego słowa zawsze wtedy, gdy czujemy niepokój. Ale gdzie jest bezpieczeństwo, jeżeli zbrodnia może tak łatwo zatrzymać potok dobroci? Jak czuć się bezpiecznym, jeżeli jedno wtargnięcie na scenę przyprawia nas o drżenie, rozbudza demony strachu? - pytał.
- Wszyscy jesteśmy jeszcze w wielkim szoku i smutku, który przyszedł zaraz wydarzeniach podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W święto współczucia i jednoczenia się wokół wspólnej sprawy wtargnęła śmierć. W wielkie serce bijące dla innych, pod szyldem którego jednoczyli się Polacy i które nalepione jest na tysiącach sprzętów ratujących życie i zdrowie w szpitalach, wbito nóż - krzyczał luterański biskup.
Mówił też o konsekwencjach gdańskiej tragedii. - Sprawiedliwość staje się synonimem zemsty. Prawo natomiast jawi się jako niedoskonały produkt, który niczego nie daje. Nie zabezpiecza przed morderstwem, nie chroni przed recydywistą. Zawodzi. Może więc dobrze się dzieje, że pierwsza modlitwa o jedność chrześcijan w tym tak tragicznie rozpoczętym roku przywołuje te wartości. Ekumenicznie spotykamy się i łączymy w prośbie, aby w każdym z nas wzrastała sprawiedliwość i prawo. To jest okazja, aby zobaczyć siebie w świetle słowa Bożego jak w lustrze. Co tam ujrzymy? Człowieka, który nie może Bogu zadośćuczynić za dobroć. Powierzchowne deklaracje pobożności nie wystarczą. W Księdze Amosa Stwórca tłumaczy, że nie zależy mu na deklaracjach, nie dba o powierzchowność i nie są mu miłe nawet najbardziej okrągłe słowa oburzenia w obliczu zła. Pragnie natomiast, aby ten człowiek stojący przed lustrem się zmienił. On ma wprowadzać sprawiedliwość i on ma nosić w sercu prawo zamiast wytykać palcem miejsca, gdzie ich nie ma - odpowiadał.
Dając kolejne przykłady z Pisma Świętego, nawoływał do rozpoczęcia przez wszystkich zmiany świata od siebie. Na koniec natomiast odtworzył „Modlitwę o wschodzie słońca” Jacka Kaczmarskiego.
We wspólnej modlitwie wzięli również udział: ks. Piotr Nikolski z kościoła prawosławnego, ks. Jarosław Lipniak - odpowiedzialny w diecezji za ekumenizm, wspólnota Wyższego Seminarium Duchownego, jak również księża i wierni z parafii katedralnej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.