Ks. Henryk Bolczyk był przy górnikach w tragicznych dniach grudnia '81. Kazimierz Kutz uczynił go jednym z głównych bohaterów filmu "Śmierć jak kromka chleba", opowiadającego o krwawej pacyfikacji kopalni.
Tę scenę utrwalił Kazimierz Kutz w swoim filmie. Znalazła się tam także homilia wygłoszona podczas Mszy, którą ks. Henryk odprawił rankiem 13 grudnia w kopalni. Udał się tam na prośbę górników, którzy "szukali światła u swojego księdza", jak sami mówili. Chwilę wcześniej wysłuchał oświadczenia Wojciecha Jaruzelskiego o wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce.
- Z tego komunikatu zrobiłem sobie notatki. Jaruzelski miał nadzieję, że nie zostanie przelana kropla krwi, a ja już wiedziałem o brutalnym pobiciu i poranieniu górników, którzy przyszli na pomoc Ludwiczakowi. Co miałem powiedzieć zagniewanym, zdezorientowanym górnikom? - wspominał po latach kapłan.
- Zawsze kończyłem myślą przewodnią Słowa Życia. Tym razem jednak mój wzrok przykuły tabliczki z napisami: "Palenie wzbronione" i "Zachowaj czystość", bo Msza była w łaźni. Mówię: "Panowie, nie wolno wam nikogo palić! Chrystus potępia zło, ale nie potępia grzesznika. Zachowajcie czystość myśli. Co było wartością wczoraj, musi być ważne i dzisiaj. Nawet gdyby czołgi jeździły wokół nas, to nic nie znaczy! Nikt nie może zmienić naszych przekonań" - mówił do górników.
"Czołgi nic nie znaczą"! - to mocno ubodło ówczesne władze. Gdy w styczniu 1982 roku ks. Henryk był przesłuchiwany przy ul. Lompy w Katowicach, te słowa zostały mu wypomniane. Oskarżono go o podjudzanie górników do strajku.
- Dosłownie o odbieranie przysięgi od górników, że będą walczyć "do ostatniej kropli krwi" - wyjaśniał w wywiadzie dla katowickiego "Gościa". - To mogło być spreparowane nawet przed 13 grudnia. Mieli na oku księży, którzy na terenie kopalni odprawiali Msze św. A na "Wujku" górnicy nie tylko manifestowali wiarę, ale ją odnawiali. Prowadziliśmy ewangelizację, która budziła sumienia. To było coś niewyobrażalnego w kopalni, która miała być sztandarowym przykładem socjalistycznego zakładu pracy - mówił ks. Bolczyk.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.