Lektura raportu jest doświadczeniem trudnym i zawstydzającym. Na usta cisną się słowa: Zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem Ciebie (Łk 15,18). Ale widać z niego także, że Kościół uczy się na błędach.
Wczoraj, także w polskich mediach, pojawiły się informacje na temat opublikowanego we wtorek raportu zespołu ekspertów powołanego przez prokuraturę w Pensylwanii, a dotyczącego wykorzystywania seksualnego dzieci w diecezjach tego stanu. Licząca ponad 1300 stron publikacja jest wynikiem dwóch lat pracy: analizy kościelnych dokumentów i wielu przeprowadzonych przesłuchań. Analiza sięga lat 50. XX w. Co z niej wynika?
Przeanalizowano dokumentację sześciu amerykańskich diecezji: Allentown, Erie, Greensburg, Harrisburg, Pittsburgh i Scranton. Pominięto znajdujące się na terenie stanu Pensylwania diecezje Philadelphia i Altoona-Johnstown, dla których podobne analizy przeprowadzono wcześniej. Wynik: ponad 300 księży wykorzystujących dzieci, ponad tysiąc zidentyfikowanych ofiar. Może ich być więcej: wiele ofiar mogło swojej krzywdy nie ujawnić.
Niemal wszystkie przypadki uległy już przedawnieniu. Jedynie w sprawie dwóch księży można było postawić zarzuty. Jesteśmy chorzy z powodu tych wszystkich przestępstw, które nie zostaną ukarane ani zrekompensowane - piszą autorzy. To ważne zdanie, bo wnioskiem z raportu są zalecenia prawne: likwidacja przedawnienia, stworzenie dwuletniego "okna", w którym ofiary mogłyby składać pozwy cywilne, doprecyzowanie obowiązku zgłaszania i jasne stwierdzenie, że podpisana umowa z ofiarą o nieujawnianiu nie może blokować jej kontaktu z policją.
Raport skupia się jednak nie tyle na działaniach konkretnych księży (choć podaje ich nazwiska, znajdujemy w nich też szczegóły przestępstw), co na fakcie ukrywania ich przez diecezje. Do 2002 roku - piszą autorzy - wypracowano cały system ukrywania, swoisty "krąg tajemnicy". Znamienne, że określenie to zostało zapożyczone z wypowiedzi abp. Wuerla, niegdyś biskupa Pittsburga, obecnie metropolity Waszyngtonu. Znamienne, bo - co dostrzegają autorzy raportu - po 2002 roku zaczęła się w Kościele amerykańskim zmiana, a obecnie wyczuwają pewien postęp, zarówno jeśli chodzi o kwestię zgłaszania, jak i podejście do jawności. Biskupi pięciu z sześciu diecezji przesłali komisji oświadczenia, w których określili obecną politykę w diecezji. Bp Lawrence Persico z diecezji Erie pojawił się przed zespołem osobiście, i - jak czytamy w raporcie - jego świadectwo zrobiło na nas wrażenie szczerego i serdecznego. Zapewne także dlatego, że zostało poparte wypowiedziami na forum publicznym i działaniami.
Nie chcemy jedynie, by wykorzystanie seksualne dzieci było ścigane na podstawie prawa karnego i cywilnego - piszą autorzy - Chcemy, by to się nie zdarzało. Uważamy, że rozsądnie jest oczekiwać, że jedna z wielkich religii świata (...) znajdzie taki sposób samoorganizacji, by pasterze przestali żerować na trzodzie. Nie ma chyba człowieka, który by się z tymi słowami nie zgodził. Lektura raportu jest doświadczeniem trudnym i zawstydzającym. Na usta cisną się słowa: Zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem Ciebie (Łk 15,18). Ale widać z niego także, że Kościół uczy się na błędach.
Spełnienie życzenia by to się nie zdarzało wymaga nie tylko adekwatnych i szybkich reakcji, ale przede wszystkim dobrej profilaktyki na każdym poziomie, od formacji seminaryjnej po kodeksy postępowania w placówkach mających kontakt z dziećmi. Takie działania są już podejmowane i - jak mówił podczas marcowego szkolenia w Warszawie ks. Stephen J. Rossetti - przynoszą efekty. Oby jak najszerzej były zastosowane także w Polsce.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.