Na tropach ciszy

Drewniany krzyżyk, dziś już złamany, i srebrna łyżeczka, używane przez niego na Syberii. Metalowy pas pokutny, który zakładał na biodra, i brązowy szalik z włóczki, na którym wyszyto inicjały O.R. – ojciec Rafał. Te przedmioty przypominają o długiej drodze, która zaprowadziła Józefa Kalinowskiego ku świętości.

Reklama

Na drugim obrazie Święty ukazuje nam się jako zesłaniec – za udział w powstaniu został skazany na karę śmierci, którą jednak zamieniono na dziesięć lat katorgi na Syberii. Pracuje w warzelniach soli w Usolu, a po amnestii przebywa w Irkucku, Permie i Smoleńsku. Wreszcie – po powrocie do Polski, podjęciu zadań wychowawcy księcia Augusta Czartoryskiego i podróżach z nim do sanatoriów Francji i Szwajcarii – widzimy już Józefa jako zakonnika, przesiadującego godzinami w konfesjonale. – Przemiana Józefa Kalinowskiego była raczej procesem niż nagłym olśnieniem – twierdzi oprowadzający nas karmelita, ojciec Piotr Karauda. – Po latach przyznawał, że w młodości zaniedbywał praktyki religijne, ale zapał do wewnętrznej pobożności w nim nie wygasł.

Męczennik konfesjonału
Opór przed spowiedzią przełamał podczas zawieruchy powstania styczniowego. Modlitwy przybranej matki i gorące prośby młodszej siostry Maryni okazały się owocne. Od tego czasu coraz silniej dojrzewa w nim myśl o wstąpieniu do zakonu, nie jest to jednak możliwe podczas zesłania. Dopiero w 1877 roku, za namową sióstr karmelitanek, modlących się o odnowę zakonu karmelitów bosych w Polsce, przyjmuje habit i imię: Rafał od św. Józefa. Cztery lata później składa uroczyste śluby zakonne i wyjeżdża do Czernej, a po roku jest już tam przeorem. Jako wspaniały spowiednik zyskuje miano „męczennika konfesjonału”.

Ojciec Bronisław Jarosiński, karmelita bosy z Wadowic, gdzie ojciec Rafał założył klasztor, wspominał: „W Wadowicach w niedziele i święta o godzinie 4.45 – kiedy otwierano kościół – już kilkaset ludzi stało przed kościołem z dalekich stron, a niektórzy z nich wyszli z domu o północy (…) Ojciec Rafał wstawał o 3.45; od 4.00 do 5.00 odprawiał rozmyślanie w chórze zakonnym; o 5.00 odmawiał prymę i tercję, potem spowiadał do Mszy, a po dziękczynieniu ponownie szedł do konfesjonału, w którym często pozostawał do późnych godzin popołudniowych, a niejednokrotnie aż do wieczora”.

Zmarł w opinii świętości w Wadowicach, a pochowano go na cmentarzu w Czernej. Dziś jego relikwie spoczywają w kaplicy św. Rafała. Zachowały się po Świętym pamiątki, które można oglądać w klasztornym muzeum. Jest wśród nich drewniany krzyżyk, dziś już złamany, i srebrna łyżeczka, których używał na Syberii. Jest brzozowy krzyż i kamienie – pamiątki z więzienia w Tobolsku. Jest metalowy pas pokutny, który zakładał na biodra, i brązowy szalik z włóczki, na którym wyszyto inicjały O.R. – ojciec Rafał. Trudno patrzeć na te przedmioty bez wzruszenia. Przypominają one o długiej drodze, która zaprowadziła Józefa Kalinowskiego ku świętości.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama