Dziecko to najlepszy żołnierz. Łatwo nim manipulować i zmusić do posłuszeństwa. Nie trzeba płacić mu żołdu. A strzelać może się nauczyć nawet dziesięciolatek. Połowa żołnierzy walczących w partyzanckich armiach Afryki to dzieci.
Łatwo pociągnąć za spust
– Dzieci są odważne. Często nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa, traktują walkę jak zabawę – mówi jeden z kongijskich komendantów. Jeśli pojawia się strach albo niechęć do wykonania zbrodniczych rozkazów, dowódcy stosują przemoc lub narkotyki.
Nowoczesne karabiny są tak dobrze skonstruowane, że może je poprawnie obsłużyć nawet dziecko. Rosyjski AK-47 oraz amerykański M-16 ważą tylko około trzech kilogramów i są proste w użyciu.
UNICEF opublikował ostatnio przerażający raport. Można w nim przeczytać, że w konfliktach zbrojnych na świecie uczestniczy ponad 300 tys. dzieci. W Liberii i Sierra Leone podczas wojen w latach dziewięćdziesiątych oddziały nieletnich żołnierzy brały udział w pacyfikacjach wiosek, zabijając, gwałcąc i okaleczając tysiące ludzi. Szczególnie częste było obcinanie rąk i nóg. Zdarzały się przypadki kanibalizmu.
Trudny powrót
Kiedy wojna się kończy, dzieci-żołnierze mają ogromne trudności z powrotem do normalnego życia. Potrafią tylko zabijać. Nie uznają żadnych autorytetów prócz siły. Nie umieją odróżnić dobra od zła. Często stają się schizofrenikami i socjopatami.
Organizacje humanitarne oraz misje katolickie i protestanckie starają się im pomóc. W Sierra Leone wielu z tych, którzy brali udział w okaleczaniu ludzi, pracuje dziś w zakładach wytwarzających protezy kończyn.
Kościół, oprócz doraźnej pomocy udzielanej dzieciom przez misjonarzy, stara się też wspierać pokrzywdzonych duchowo i materialnie. Duże zasługi ma w tym Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci. Mali misjonarze na całym świecie kwestują na rzecz swoich rówieśników cierpiących na skutek wojny.
Wspomnienia dzieci ze strony internetowej Amnesty International
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.