Nota historyczna opracowana przez Ezechiele Pasotti
Jak realizuje się ta misja
Te wspólnoty narodziły się i pragną pozostawać wewnątrz Parafii, z Proboszczem, aby dawać znaki wiary: miłość i jedność. "Miłujcie się wzajemnie tak, jak Ja was umiłowałem. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi" (J 13,34-35). "Ojcze, Ja w nich, a Ty we Mnie. Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał" (J 17,23). Miłość w wymiarze Krzyża oraz jedność są znakami budzącymi pytania konieczne do tego, aby można było głosić Jezusa Chrystusa.
Na zakończenie konwiwencji przybył ówczesny Arcybiskup Madrytu, który już znał to doświadczenie baraków i zachęcił, by przenieść je do parafii. Przeczytano mu refleksję, która dojrzała podczas spotkania. Po jej wysłuchaniu Arcybiskup powiedział: "Gdybym ja to napisał, byłaby to najpiękniejsza stronica mego życia".
Kilka lat później, gdy Droga rozprzestrzeniła się już w wielu parafiach Rzymu i w różnych diecezjach Włoch, Kongregacja Kultu Bożego wezwała inicjatorów, chcąc się dowiedzieć na czym polega to itinerarium ponownego odkrywania Chrztu oraz ryty, które sprawowaliśmy. Ówczesny Sekretarz Kongregacji, Bp Annibale Bugnini i grupa towarzyszących mu ekspertów, byli pod bardzo dużym wrażeniem widząc, że to, co od kilku lat opracowywali na temat katechumenatu dla dorosłych – a co niebawem miało zostać opublikowane jako Obrzędy Chrześcijańskiego Wtajemniczenia Dorosłych (OCWD) – Duch Święty, poczynając od ubogich, już wprowadzał w czyn. Po dwóch latach studiów nad tym, co robiły wspólnoty, opublikowano w oficjalnym biuletynie Kongregacji (Notitiae), po łacinie, dla całego Kościoła, notę pochwalną: "Praeclarum exemplar" dzieła dokonywanego przez Drogę Neokatechumenalną. Uzgodniono z nimi nazwę: "Neokatechumenat", jako itinerarium chrześcijańskiej formacji pochrzcielnej, które podąża za wskazaniami zawartymi w IV rozdziale wspomnianych Obrzędów. Jest tam bowiem mowa o tym, że niektóre ryty dla nieochrzczonych, zaproponowane przez OCWD można także zastosować do osób już ochrzczonych, lecz niedostatecznie katechizowanych.
Wraz z tymi znaczącymi momentami historii Drogi należy przypomnieć podstawową jej cechę, którą Statut uznaje: możliwość przeżywania życia chrześcijańskiego we wspólnocie, odzyskując model eklezjalny pierwszych wieków.
Droga Neokatechumenalna, od swego powstania, została zaproponowana jako droga wtajemniczenia w wiarę: nie jest jakąś szczególną duchowością, ale drogą wzrastania, "itinerarium formacji katolickiej, ważnej dla społeczeństwa i czasów dzisiejszych" (Jan Paweł II, List "Ogniqualvolta").
Jest to proces dojrzewania do wiary odbudowującej wspólnotę chrześcijańską: a ta staje się znakiem dla świata i opiera się procesowi sekularyzacji. Na tej drodze wiary w kierunku radykalizmu własnego Chrztu czymś centralnym staje się wspólnota chrześcijańska, a jej zasadniczym jądrem – rodzina. To właśnie w łonie konkretnej wspólnoty chrześcijańskiej osobiście dokonuje się żywe i bezpośrednie doświadczenie życia chrześcijańskiego. Otrzymuje się słowo, które staje się liturgią i które powoli wzrasta w koinonia, we wspólnotę. Sam Bóg jest bowiem wspólnotą osób.
Wiele było darów Ducha, które charakteryzowały rozwój Drogi, w szczególności Katechiści wędrowni, Rodziny w misji, Seminaria "Redemptoris Mater".
Różni biskupi, zatroskani sytuacją sekularyzacji obecną w tylu parafiach, widząc, że w tych parafiach gdzie narodziła się Droga Neokatechumenalna powstawały małe, żywe wspólnoty pełne ludzi oddalonych od Kościoła, zabiegali o możliwość otwarcia tego samego procesu inicjacji chrześcijańskiej, prosząc o katechistów z innych miast lub narodów. To zrodziło katechistów wędrownych. Podczas spotkań katechistów przedstawiane są te prośby biskupów i w sposób wolny wzywani są ci, którzy się czują powołani, aby wyruszyć do głoszenia Ewangelii i oddać się do dyspozycji tej misji, w oparciu o mandat jaki daje własny Chrzest. W ten sposób ukazuje się na nowo model Kościoła pierwotnego ewangelizowanego przez apostołów i katechistów wędrownych, którzy nie tworzą jakiejś specjalnej grupy. Pozostają włączeni we własne wspólnoty i parafie, z których wyruszają i do których okresowo powracają.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Leon XIV do abp Wachowskiego: będą cię poznawać nie po słowach, ale po miłości
"Gdy przepisywałam Pismo Święte, trafiałam na słowa, które odniosłam do siebie, do swojego życia".
Nikt nie jest powołany do rozkazywania, wszyscy są powołani do służenia.