W społeczeństwie zsekularyzowanym, takim jak nasze, gdzie szerzy się obojętność religijna i wiele osób żyje tak, jakby Boga nie było, jest tylu, którzy potrzebują nowego odkrycia sakramentów inicjacji chrześcijańskiej; szczególnie sakramentu Chrztu. Droga jest niewątpliwie jedną z opatrznościowych odpowiedzi na tę pilną konieczność.
Drodzy Bracia Kapłani
Duch Święty nieustannie wzbudza w Kościele nowe dzieła, które służą pogłębieniu życia religijnego, spotęgowaniu miłości do Chrystusa, ożywieniu wspólnoty z Braćmi. W naszym czasie powstają więc nowe formy życia konsekrowanego, nowe ruchy i stowarzyszenia. Specjalne miejsce w tym bogactwie, które jest Darem Ducha Świętego dla Kościoła zajmuje Droga Neokatechumenalna. Wczytajmy się w słowa Ojca Świętego: "Jakże nie dziękować Panu Bogu za owoce, jakie przyniosła Droga Neokatechumenalna przez ponad trzydzieści lat swojego istnienia? W społeczeństwie zsekularyzowanym, takim jak nasze, gdzie szerzy się obojętność religijna i wiele osób żyje tak, jakby Boga nie było, jest tylu, którzy potrzebują nowego odkrycia sakramentów inicjacji chrześcijańskiej; szczególnie sakramentu Chrztu.
Droga jest niewątpliwie jedną z opatrznościowych odpowiedzi na tę pilną konieczność. Spójrzmy na wasze wspólnoty; ileż ponownie odkrytego piękna i wzniosłości otrzymanego powołania chrzcielnego! Jakaż hojność i zapał w głoszeniu Ewangelii Jezusa Chrystusa, zwłaszcza najbardziej oddalonym! Ileż powołań do kapłaństwa i do życia zakonnego, które zrodziły się dzięki temu itinerarium formacji chrześcijańskiej!
Pragnę podkreślić doniosłość niedawno zatwierdzonych Statutów do obecnego i przyszłego życia Drogi Neokatehumenalnej. Istotnie, ta norma przede wszystkim potwierdza raz jeszcze eklezjalną naturę Drogi Neokatechumenalnej, która – jak już miałem sposobność powiedzieć kilka lat temu – stanowi "itinerarium formacji katolickiej ważnej dla społeczeństwa i czasów dzisiejszych" (Jan Paweł II, Audiencja w Castel Gandolfo, 21 września 2002; L’OR 22 września 2002, s.7).
Podzielając radość i jednocześnie troskę Ojca Świętego, który wyraził życzenie "by Bracia w Biskupstwie docenili i wspomagali – razem ze swymi Prezbiterami – to dzieło dla nowej ewangelizacji" / Jan Paweł II, List Ogniqualvolta, 30 sierpnia 1990; AAS 82 (1990) 1515/, pragnę zachęcić Duszpasterzy naszej Archidiecezji do bliższego zaznajomienia się z tą nową rzeczywistością eklezjalną, jaką jest Droga Neokatechumenalna.
Osobiście poznałem ją wiele lat temu w Krakowie, a obecnie obserwuję jak to duszpasterstwo wtajemniczenia chrześcijańskiego przynosi wiele owoców w naszej Archidiecezji, ratując przede wszystkim rodziny i stając się w ręku proboszcza żywotnym narzędziem ewangelizowania współczesnego człowieka. Za te owoce i za zatwierdzenie Statutu Drogi Neokatechumenalnej dziękowaliśmy Bogu podczas uroczystej Mszy św. celebrowanej w parafii Bł. Urszuli Ledóchowskiej w Gdańsku-Chełmie w dniu 1 lutego 2003, wraz ze wspólnotami neokatechumenalnymi i przedstawicielami innych rzeczywistości kościelnych.
W naszej Archidiecezji pracuje już od ponad dwudziestu lat Ekipa Katechistów Wędrownych odpowiedzialna za Drogę gotowa służyć pomocą w bliższym poznaniu tego nowego typu duszpasterstwa parafialnego "zgodnie z liniami zaproponowanymi przez inicjatorów, w duchu posługi Ordynariuszowi i w komunii z nim oraz w kontekście jedności Kościoła partykularnego z Kościołem powszechnym" (Neocatechumenale Iter. Statuta, Rzym 2002, s. 18).
Zachęcam więc Przewielebnych Księży, aby odważnie odpowiedzieli na ten list konkretnymi spotkaniami z w/w Ekipą lub delegowanymi przez nią Katechistami. Księża Dziekani mogą przewidzieć stosowny czas na Konferencjach Dekanalnych, a Księża Proboszczowie wraz z Wikariuszami mogą osobiście zorganizować spotkania informacyjne na plebaniach.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.