Biskup tarnowski Wiktor Skworc odwiedzi misjonarzy pracujących w Republice Konga. Razem z delegacją z Komisji Episkopatu Polski ds. Misji oraz z diecezji tarnowskiej, hierarcha leci do Afryki.
Wizyta związana jest z jubileuszem 35-lecia pracy tarnowskich misjonarzy w Republice Konga. Delegacja z Polski będzie także modlić się przy grobie ks. Jana Czuby – tarnowskiego misjonarza, który został zamordowany 10 lat temu w Loulombo. Bp Skworc rozważa możliwość rozpoczęcia jego procesu beatyfikacyjnego.
- Pamięć o księdzu Janie Czubie trwa. Koledzy z jego rocznika w seminarium zwrócili się do mnie, abym rozważył możliwość rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. To jeden z celów mojego wyjazdu i rozmów z tamtejszym biskupem - powiedział KAI bp Skworc.
Przewodniczący Komisji Episkopatu Polski ds. Misji oprócz Loulombo, odwiedzi także misje Oyo i Gamboma. W niedzielę 5 października w Brazzaville odprawiona zostanie uroczysta Msza św. z udziałem delegacji z Polski, a także nuncjusza apostolskiego w Republice Konga i metropolity Brazzaville. Będzie to dziękczynienie za 35 lat pracy tarnowskich misjonarzy w tym kraju oraz modlitwa w intencji ks. Jana Czuby.
Obecnie w Republice Konga pracuje czterech polskich misjonarzy. Wszyscy pochodzą z diecezji tarnowskiej. Delegacja z Polski zapozna się z ich pracą i potrzebami rozwoju misji.
Ks. Jan Czuba urodził się 5 czerwca 1959 r. w Pilźnie. W kwietniu 1989 r. abp Jerzy Ablewicz posłał go do pracy misyjnej do Afryki. W Kongu misjonarz pracował najpierw przez 3 lata w Mindouli, potem przybył do Loulombo, gdzie został proboszczem. Wybudował na miejscu aptekę i dom dla sióstr. Planował także budowę szkoły i małego kościoła w jednej z wiosek.
Wielokrotnie przeżywał na misjach wojny i konflikty zbrojne. Te ostatnie związane były z wyborami prezydenckimi w roku 1997. Wielu misjonarzy musiało w tym czasie opuścić kongijską ziemię. Ks. Czuba pracował cały czas na swojej placówce w Loulombo. W lecie 1998 r. przyjechał na wakacje do Polski, ale zdecydował się na powrót do Konga.
W jego parafii sytuacja stawała się coraz gorsza. Wielokrotnie namawiano misjonarza, by opuścił wioskę. „Jeśli opuszczę Loulombo, chrześcijanie również uciekną. Lepiej zostać i umrzeć wśród swoich parafian” - odpowiadał.
27 października 1998 r. na terenie parafii pojawiła się grupa żołnierzy obalonego prezydenta, żądając wydania broni, która - jak twierdzili - znajdowała się na plebanii. Ks. Czuba nieugięcie twierdził, że nie ma broni. Wtedy jeden z napastników oddał dwa strzały w jego kierunku, a kapłan poniósł śmierć na miejscu. Został pochowany między kościołem a grotą Matki Bożej. „Zostaję na miejscu do końca” - napisał w liście do kolegi dwa dni przed śmiercią.
Imię ks. Jana Czuby nosi Dom Formacji Misyjnej w Czchowie oraz sala misyjna w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie. O misjonarzu-męczenniku pamięta także rodzinna parafia. W kościele w Słotowej powstała kaplica misyjna pamięci ks. Czuby. Znajdują się tutaj zdjęcia oraz osobiste przedmioty kapłana. W kaplicy zostały umieszczone także relikwie świętych związanych z pracą misyjną, m.in. św. Maksymiliana M. Kolbego. Formą upamiętnienia misjonarza stało się także umieszczenie jego postaci w XIV stacji Drogi Krzyżowej przy sanktuarium maryjnym w Pasierbcu k. Limanowej.
W wypadku Newmana droga życiowych poszukiwań byłą bardzo długa.
Pielgrzymka Pokoju ma na celu przesłanie przeciwko utrzymującemu się zagrożeniu nuklearnemu.
Homilia abp. Adriana Galbasa wygłoszona podczas Mszy św. pogrzebowej śp. Anatola Czaplickiego.
Papież przestrzegł przed uleganiem pozornie atrakcyjnym, ale płytkim ideologiom.