Niewielka kaplica z jednym oknem. We wnęce po prawej stronie okna znak T.
Namalowany ręką świętego Franciszka z Asyżu.
Wielki czerwony znak krzyża w kształcie litery T. Znak własnoręcznie wypisał święty Franciszek z Asyżu.Gdy papież otwierał uroczyście Sobór, powiedział między innymi tak: „Tau wyobraża krzyż. Jest znakiem, który nosi się na czole, jeśli pragnie się kierować w życiu nauką Krzyża, jeśli, jak mówi Apostoł, ukrzyżowało się swe ciało z jego namiętnościami i pożądliwościami, jeśli ze św. Pawłem chce się powiedzieć: Nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa (Ga 6,14)... Bądźcie więc rycerzami Tau i Krzyża... Dostąpią miłosierdzia ci, którzy będą nosić Tau na znak pokuty i życia odnowionego w Chrystusie".
Tau – nie jesteś samFranciszek bardzo mocno wziął sobie do serca słowa papieża. Przyjął je tak, jakby papież mówił wprost do niego i postanowił wszędzie, gdzie tylko to było możliwe, kreślić ten znak. Kreślił więc Tau na swoim czole, na czołach braci, malował go w grotach, na drzwiach cel braci a nawet podpisywał nim swoje listy.
Najcenniejszym dokumentem, jaki pozostał po św. Franciszku, jest znak Tau napisany ręką świętego na błogosławieństwie dla brata Leona.
Święty Franciszek pisał do niego list, bo brat Leon ciągle czegoś się bał, zaczął nawet wątpić w swoje zbawienie. Franciszek tym listem zapewniał zakonnika, że nie jest sam, że Bóg zawsze jest z nim.