Były już rockowe, młodzieżowe, dla dzieci i osób dorosłych. Drogi Krzyżowe są nabożeństwami wyróżniającymi czas Wielkiego Postu. W sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na gdańskiej Żabiance odprawiane są przy nowo poświęconych stacjach.
Stacje Drogi Krzyżowej w gdańskim sanktuarium fatimskim powstały w ciągu roku. Tworzone w dużym skupieniu i poprzedzone przemyśleniami ich twórcy. Wykonał je w swoim warsztacie artysta rzeźbiarz Piotr Boroń. I jak przyznaje, na początku miał na uwadze jedynie formę. – Kiedy rozpocząłem pracę nad drogą krzyżową, skupiałem się przede wszystkim na sposobie je przygotowania. Byłem pochłonięty kompozycją, fakturą, odpowiednio dobranymi materiałami i strukturą – opowiada o początkach tworzenia. Swoje zaangażowanie poprzedził wielogodzinnym studiowaniem podobnych dzieł w innych świątyniach.
– Przez cały czas zastanawiałem się, w jaki sposób przełożyć na rzeźbę smutek, rozpacz albo cierpienie – dodaje. Co ciekawe, w trakcie pracy zmieniało się również podejście do ważnych zagadnień i pojawiały się pytania o sens własnego życia. – Zaczęło się od wchodzenia w głąb sensu tajemnicy Męki Pańskiej. Zastanawiałem się nad samą istotą Drogi Krzyżowej – opowiada Piotr Boroń. Czy to naturalne, że podczas realizowania takiego dzieła, jakim są poszczególne stacje Drogi Krzyżowej, pojawia się refleksja o sobie samym i o Bogu? – Nie wiem, czy to powszechne, ale u mnie tak było. Pytania o życie i śmierć oraz miłość towarzyszyły mi do końca tworzenia – wyjaśnia Boroń.
Ja jestem Drogą…
Chrystus często przyrównywał Siebie do drogi. Droga krzyżowa stanowi też podstawę wystroju każdej świątyni. Wspólnota parafialna w sanktuarium fatimskim czekała na ostateczną formę stacji od początku powstania kościoła, czyli ponad 10 lat. – Poświęcenie drogi krzyżowej w naszej świątyni to dla nas niezwykle ważny znak troski o naszą wiarę i miejsce Chrystusowego krzyża w życiu chrześcijan – powiedział proboszcz ks. Piotr Tworek. Tymi słowami przywitał w sanktuarium metropolitę gdańskiego abp. Sławoja Leszka Głódzia, który dokonał uroczystego poświęcenia i pobłogosławienia tego dzieła.
Dziękując wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do powstania drogi krzyżowej, zachęcał do przeżywania jej nie tylko w okresie Wielkiego Postu, ale codziennie. – Niech dobry Bóg wynagrodzi wam, kochani, wasze poświęcenie i ofiarność, a nam wszystkim pozwoli realizować wezwanie do tego, by wziąć na ramiona swój własny krzyż i nieustannie podążać śladami Jezusa Chrystusa – dopowiadał kustosz fatimskiego sanktuarium.
Przy okazji poświęcenia stacji Drogi Krzyżowej ks. proboszcz przypomniał pewne zdarzenie, które miało miejsce prawie 22 lata temu w Gdańsku. Dotyczyło wizyty Papieża Jana Pawła II na Wybrzeżu. – Wówczas doszło do pewnej sytuacji, zdarzenia, które nie było opisane przez żadnego dziennikarza, ani nie pojawiło się w żadnej wydanej dotychczas książce – rozpoczął wspomnienie ks. Tworek. – Po południu, a był to piątek, kiedy cały orszak papieski wypoczywał, zmęczony wypełnionym po brzegi programem wizyty, Jan Paweł II odprawił Drogę Krzyżową w kaplicy seminaryjnej. Można było zrozumieć wtedy, skąd on – Papież czerpie tę niezwykłą moc. Z krzyża Chrystusa – kontynuował wspomnienie proboszcz z Żabianki.
O tym zdarzeniu często opowiadał ks. Jerzy Kownacki, liturgista, który wówczas był odpowiedzialny za ceremonię papieską w Gdańsku. – Twarz i cała osoba Papieża, zmęczonego trudem przepełnionego spotkaniami dnia, zmieniała się diametralnie po odprawieniu nabożeństwa Drogi Krzyżowej – przypomina sobie ks. Kownacki. – Ta siła nie bierze się z ziemskich mocy, ale z niebiańskich – często słyszałem od osób, które uczestniczyły w spotkaniach Papieżem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Życzenia bożonarodzeniowe przewodniczącego polskiego episkopatu.
Jałmużnik Papieski pojechał z pomocą na Ukrainę dziewiąty raz od wybuchu wojny.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.