Jestem bożogrobcem

Rozmowa z Jerzym Pikiewiczem, kawalerem Zakonu Grobu Bożego w Jerozolimie.

Reklama

Ceremonia przyjęcia, nazywana inwestyturą, przypomina rycerskie korzenie zakonu?
– Zwykle przewodniczy jej ksiądz prymas lub biskup przez niego delegowany. Sama uroczystość trwa trzy dni, a najważniejszy moment to podpisanie zobowiązań zakonnych, które składa się na ołtarzu, pasowanie mieczem, symboliczne poświęcenie ostróg oraz nałożenie dystynktorium i płaszcza. Kawalerowie noszą biały płaszcz z naszytym na lewym ramieniu czerwonym krzyżem jerozolimskim, płaszcz dam jest czarny z czerwonym pięciokrzyżem. Podczas inwestytury biskup wypowiada znamienne słowa, iż królestwa Bożego nie zdobywa się za pomocą miecza, lecz przez wiarę i miłość.

Jakie cele stawia sobie dziś zakon bożogrobców?
– To przede wszystkim utrzymanie patriarchatu jerozolimskiego, seminarium duchownego, pomoc mieszkańcom Palestyny, wspieranie tamtejszego szkolnictwa. Obecnie zakon na terenie patriarchatu jerozolimskiego utrzymuje ponad 40 różnego typu szkół. W wymiarze lokalnym członkowie zakonu angażują się w życie parafialne i w miarę możliwości diecezjalne. Ja sam od wielu lat jestem członkiem rady parafialnej, od niedawna również nadzwyczajnym szafarzem Eucharystii. Członkowie zobowiązani są do dawania czytelnego świadectwa swej wiary, głębszej modlitwy i pobożności.

Czy zakon nie sprawia wrażenia trochę elitarnego, zamkniętego dla innych?
– Absolutnie nie! Kryteria wymagane przy przyjmowaniu do zakonu są być może dość ostre. Ale podobnie wygląda sytuacja przy przyjmowaniu do seminariów duchownych czy zakonów. Chodzi o to, aby były to osoby o zdrowej pobożności, uformowane duchowo, gotowe do poświęceń i pracy na rzecz innych. Dolna granica wieku kandydatów to 35 lat, lecz zwykle przyjmuje się osoby starsze.

Co Panu osobiście daje zakon?
– Nigdy o tym nie myślałem, aby zostać bożogrobcem, ale jestem przekonany, że różnorodność form angażowania się świeckich jest wielkim bogactwem Kościoła. Z tego należy się cieszyć i dziękować Bogu. Uważam, że to powołanie.

***
Zakon Rycerski Świętego Grobu Jerozolimskiego
Popularnie zwanych bożogrobców założył w 1099 roku Gotfryd z Bouillon (1061–1100). Po zdobyciu Jerozolimy chciano go obwołać królem. On sam nie przyjął korony, zgodził się jednak na tytuł „obrońcy Świętego Grobu”. Gotfryd powołał 20 kanoników, których zadaniem było obrona Golgoty i innych miejsc świętych. Tak wyglądał początek zakonu bożogrobców, uważanego za pierwszy zakon rycerski, łączący w sobie elementy religijne i militarne. Po upadku Królestwa Jerozolimskiego zakonnicy przenieśli się do wielu państw europejskich.

Do Polski bożogrobcy dotarli bezpośrednio z Ziemi Świętej już w 1162 roku, kiedy możnowładca Jaksa sprowadził ich do rodzinnego Miechowa. Na Śląsku swoje klasztory mieli m.in. w Chorzowie Starym, Bytomiu-Miechowicach, Nysie, Raciborzu. Po rozbiorach zakon został skasowany, a zaborcy przejęli jego dobra. Tradycja i ciągłość zakonna została utrzymana głównie dzięki franciszkanom pracującym w Ziemi Świętej. Od 1847 roku zakon bożogrobców rycerskie dziedzictwo kontynuował w nucie niekanonickim (świeckim). W latach 1868–1907 godność Wielkiego Mistrza Zakonu Grobu Bożego w Jerozolimie piastował Patriarcha Łaciński Jerozolimy, od 1907 jest nim rzymski kardynał mianowany przez papieża. (zo)
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama