Jaka jest różnica między świętowaniem w niedzielę a wolnym weekendem? Zasadnicza. Za wolny weekend nikt jeszcze nie oddał życia.
Oczywiście pozostaje dylemat tych, którzy muszą dojechać do domu autobusem… – To ja stawiam inne pytanie: czy na jakichkolwiek studiach zaocznych ktokolwiek zaproponował, poprosił wykładowcę o taką przerwę, żeby umożliwić chętnym udział w Mszy św.? – zastanawia się ks. Bartoszek. – Jestem za tym, żeby podejmować trud i wymagać od siebie. Kiedyś ludzie ginęli za wierność niedzielnej Eucharystii. Przecież ostatecznie tu nie chodzi o wypełnienie suchego obowiązku. Eucharystia to spotkanie z Chrystusem, więc zrobię wszystko, żeby w tym dniu po prostu być z moim Panem i Zbawicielem – dodaje.
Więcej niż weekend
Zresztą słowo „obowiązek” sugeruje, że żadnej radości z tego nie mamy oraz że jest konkurentem dla zwykłych przyjemności wypoczynku. Tymczasem Jan Paweł II w „Dies Domini” mówi wyraźnie: „Nie istnieje żadna sprzeczność między radością chrześcijańską a prawdziwymi radościami ludzkimi”. Papież uważa, że „choć udział w Eucharystii jest sercem niedzieli, nie należy rozumieć, że na tym wyczerpuje się obowiązek »świętowania« tego dnia. Uczniowie Chrystusa powinni się starać, aby także inne wydarzenia dnia, nie mające charakteru liturgicznego – spotkania w gronie rodziny czy przyjaciół, różne formy rozrywki – odznaczały się pewnym stylem, który pomaga wyrażać pośród zwyczajnego życia pokój i radość Zmartwychwstałego”.
Jednocześnie w innym miejscu list Jana Pawła II przypomina, że świętowanie niedzieli jest czymś ważniejszym niż otaczany dziś głębokim kultem weekend (najlepiej jak najdłuższy). „Od uczniów Chrystusa oczekuje się jednak, by nie mylili świętowania niedzieli, które powinno być prawdziwym uświęceniem dnia Pańskiego, z »zakończeniem tygodnia«, rozumianym zasadniczo jako czas odpoczynku i rozrywki”. Na razie w historii nie ma jeszcze przykładu, żeby ktoś umierał za wolny weekend. Za świętą niedzielę trochę krwi się polało.
Na szczęście na co dzień nie jest aż tak tragicznie; ewentualnie bywa trochę sportowo. Do dziś z kolegą wspominamy coniedzielne 30-kilometrowe trasy na rowerze do i z kościoła podczas długich miesięcy spędzonych w zabitej dechami wiosce we wschodniej Anglii. Nieraz przed lub po nocnej zmianie w pracy. Po powrocie do Polski aż się w głowie kręciło od dźwięku dzwonów na każdym zakręcie…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).