Banneux: Kontynuacja Lourdes

Objawienia w Banneux zdarzyły się w 75 rocznicę objawień w Lourdes. Podobnie jak 75 lat wcześniej Matka Boża ukazała się kilkunastoletniej, ubogiej dziewczynce i była tak samo ubrana. Kościół uznał objawienia w Banneux w 1949 r., traktując je jako swoistą kontynuację objawień w Lourdes.

Reklama

W Lourdes została potwierdzona dogmatyczna prawda o Niepokalanym Poczęciu Matki Bożej, natomiast w Banneux najstarszy dogmat, że Maryja jest Matką Boga – Theotokos (Jestem Matką Zbawiciela, Matką Boga).
Banneux to mała belgijska wioska, kilkadziesiąt kilometrów od Maastricht, blisko granicy z Niemcami. Objawienia rozpoczęły się w niedzielę, 15 stycznia 1933 r., 12 dni po ostatnim objawieniu w Beauraing, leżącym 90 km dalej. Począwszy od 29 listopada 1932 r., Matka Boża objawiała się w Beauraing 26 razy, jednemu chłopcu i pięciu dziewczynkom, w wieku od 9 do 15 lat.

Prośba o nawrócenie

31 grudnia 1932 r. podczas objawień w Beauraing wśród dwunastotysięcznego tłumu był także ks. Louis Jamin, proboszcz z Banneux, razem ze swoim bratem, który też był księdzem. Byli bardzo poruszeni tym, czego tam doświadczyli, jednak mieli pewne zastrzeżenia i wątpliwości. Chcąc się do końca przekonać o prawdziwości objawień, poprosili siostry klauzurowe o odprawienie nowenny do Matki Bożej, z prośbą o nawrócenie przynajmniej jednego z niewierzących z Banneux. W regionie tym agnostycyzm i niewiara były bardzo rozpowszechnione. Bracia Jamin chcieli zobaczyć w tym chociażby jednym nawróceniu znak potwierdzający prawdziwość objawień w Beauraing. Jest rzeczą zastanawiającą, że zaraz po zakończeniu nowenny rozpoczęły się objawienia w Banneux, a kilka dni później do ks. Jamin przyszedł wyspowiadać się ateista, ojciec dwunastoletniej Mariette Beco, której objawiła się Matka Boża.

Mariette urodziła się 25 marca 1921 r. – w święto Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, które tego roku przypadło w dzień Wielkiego Piątku. To właśnie przez nią Matka Boża przekazała nam orędzie z Banneux. Mariette, najstarsza z sześciorga rodzeństwa, była dzieckiem zdrowym, o silnym i zdecydowanym charakterze. Pomagała mamie w pracach domowych i w opiekowaniu się młodszym rodzeństwem. Jej ojciec był niewierzący, a w domu panowała atmosfera religijnej obojętności. 15 stycznia 1933 r., w mroźny niedzielny wieczór, około godziny 19 pani Beco przygotowywała jedzenie, a jej najstarsza córka Mariette siedziała przy oknie oczekując powrotu dziesięcioletniego braciszka Juliana. Zniecierpliwiona i poirytowana tym, że było późno, a on nie wracał, spoglądała w okno. W pewnym momencie zauważyła w ogrodzie dziwne światło i postać przepięknej młodej kobiety, która uśmiechała się z ogromną, matczyną życzliwością. Całą jej postać otaczał owal światła. Ubrana była w nieskazitelnie białą szatę z błękitną szarfą, a na głowie miała biały welon, który spadał na ramiona. Lekko uniesiony brzeg sukni odsłaniał prawą stopę, która była ozdobiona złotą różą. Na prawym ramieniu wisiał różaniec, który jaśniał jakby wykonany był z diamentów. Mariette wydała okrzyk zdumienia i zachwytu, zaczęła przecierać oczy, aby się upewnić, że nie jest to jakieś złudzenie. Przepiękna Pani jednak nie znikła i dalej patrzyła na nią z ogromną miłością, uśmiechając się. "Mamo, w ogrodzie jest jakaś piękna kobieta!" – krzyknęła. Pani Beco spojrzała w okno i ku swojemu zdziwieniu zobaczyła świetlistą postać, jednak nie widziała dokładnie jej rysów. Przestraszona zawołała: "to jest czarownica" i zasłoniła okno. Jednak Mariette, która widziała wszystkie szczegóły, odsłoniła zasłonę i stanowczo powiedziała: "To z całą pewnością jest Matka Boża. Ona uśmiecha się do mnie i jest taka piękna". Mariette, zauroczona widokiem Najświętszej Maryi Panny, przestała się bać. Wzięła różaniec, który kilka dni wcześniej znalazła przypadkowo na drodze, i zaczęła odmawiać "Zdrowaś Maryjo", patrząc na jaśniejącą postać Matki Bożej, której wargi również poruszały się w modlitwie. Po odmówieniu kilku dziesiątków, w pewnym momencie Pani wskazującym palcem prawej dłoni zaczęła przywoływać Mariette do siebie. Dziewczynka pobiegła, aby wyjść na dwór, lecz matka stanowczo zabroniła i zamknęła drzwi na klucz. Mariette wróciła szybko do okna, lecz Pani już się oddaliła. Marietta uklękła i długo modliła się, odmawiając różaniec. Tak odbyło się pierwsze z serii ośmiu objawień Matki Bożej w Banneux.

Cudowne źródło

Objawienie powtórzyło się dopiero po trzech dniach. W międzyczasie, ku zdumieniu księdza, po raz pierwszy od kilku miesięcy, Mariette pojawiła się na Mszy św. i na katechizmie, całkowicie zmieniona i ku zaskoczeniu wszystkich, bardzo dobrze przygotowana do odpowiedzi. 18 stycznia o siódmej wieczorem Mariette niespodziewanie wyszła z domu. Była ciemna, mroźna noc. Zaniepokojony ojciec wyszedł za nią i zobaczył, że córka uklękła przy ścieżce i zaczęła odmawiać różaniec. Chciał zmusić ją do powrotu do domu, ale Mariette zupełnie nie reagowała. Nie wiedział dlaczego, ale nie mógł do niej podejść i zabrać jej ze sobą. W pewnym momencie dziecko podniosło ramiona witając Najświętszą Pannę, której świetlista postać pojawiła się przed nią, stojąc na szarym obłoku, tuż nad ziemią. Ojciec nie widział objawienia. Był bardzo zdenerwowany i zaczął krzyczeć: "Czyś ty oszalała, natychmiast wracaj do domu". Pan Beco instynktownie odczuwał, że coś niewytłumaczalnego dzieje się z jego córką. Rowerem pojechał do księdza, aby go zawiadomić o tym, co się dzieje. Ponieważ księdza nie zastał, wobec tego wziął ze sobą kuzyna i jego jedenastoletniego syna. Kiedy przyjechali do domu państwa Beco, zobaczyli, że Mariette dalej klęczała i modliła się wpatrzona w niewidzialną dla innych Matkę Bożą, która uśmiechała się do niej promieniując matczyną miłością. W pewnym momencie Matka Najświętsza dała znak ręką Mariette, aby podążała za nią. Dziewczynka bez wahania poszła za Panią, która płynąc na obłoku, wyprowadziła ją na zewnątrz ogrodu do miejsca, w którym nagle pojawiło się źródło z płynącą wodą. Matka Boża poleciła Mariette, aby zanurzyła dłonie w źródlanej wodzie i powiedziała: "Ten strumień powinien być zachowany dla mnie"; i dodała: "Au revoir. Bonsoir" (do zobaczenia, dobranoc). W tym momencie widzenie nagle się zakończyło. Obecny był tam ojciec Mariette oraz jego kuzyn z jedenastoletnim synem. Widzenie trwało około 35 minut. Kiedy się zakończyło, trzech świadków wydarzenia podbiegło do Mariette, która wyglądała jakby się przebudziła z jakiegoś transu.
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama