Dla Kościoła pozyskał Wizygotów w Hiszpanii, Gallów, Longobardów i brytyjskich Anglosasów. Historia określa go mianem „apostoła ludów barbarzyńskich”.
Przeczytaj również:
Życie i pontyfikat świętego papieża Grzegorza I przypadły na przełom VI i VII w. Bardzo często mówi się o nim krótko: Wielki. On sam jednak nazwał siebie: servus servorum Dei - sługą sług Bożych. Do dziś zasiadający na Stolicy Piotrowej kolejni papieże używają tego określenia w wydawanych przez siebie dokumentach.
Będąc w Rzymie, nie sposób nie zwrócić uwagi na znajdujący się niedaleko Placu św. Piotra Zamek św. Anioła. Nad zamkiem tym, a właściwie nad mauzoleum cesarza Hadriana, góruje posąg anioła z mieczem w ręce. Artysta utrwalił w ten sposób wydarzenie z życia papieża Grzegorza.
Klasztor we własnym domu
Kiedy w roku 590 Rzym nawiedziła zaraza, papież zarządził pokutną procesję, podczas której miał wizję anioła chowającego skrwawiony miecz do pochwy. Zdarzenie to odczytano jako zwiastun kończącej się plagi. W czasie wspomnianej zarazy papież dał się poznać jako dobry organizator pomocy. Co godzinę w Rzymie umierało około 80 osób. Na ówczesne czasy stworzył on struktury dzieł charytatywnych w Kościele, głównie przez zapewnienie ludziom posiłku. Mawia się o nim: „zarządca majątku biednych”.
Grzegorz urodził się ok. 540 roku w Rzymie, w rodzinie patrycjuszy: Gordiana i Sylwii, dziś świętych Kościoła. Pełnił odpowiedzialne funkcje w mieście, zarządzał wieloma ważnymi dziedzinami życia społecznego. Zajęcia te jednak nie dawały Grzegorzowi satysfakcji, zaczął więc szukać swego życiowego powołania. Porzucił świecką karierę i założył we własnym domu klasztor, w którym zamieszkało wraz z nim kilku towarzyszy. Miał wtedy 35 lat. Po upływie niespełna czterech lat papież Pelagiusz II udzielił mu święceń diakonatu i wysłał jako nuncjusza do Konstantynopola. Przez sześć lat misji na Wschodzie Grzegorz dał się poznać jako skuteczny dyplomata. Powróciwszy do Rzymu, prowadził nadal życie zakonne. Kiedy w roku 590 umarł papież, nikt z ówczesnych elektorów nie miał wątpliwości, kto ma zostać jego następcą. Wątpliwości miał sam Grzegorz. Chciał prowadzić życie zakonne, w wyciszeniu i pokornej służbie Kościołowi. Przyjął jednak urząd i przez 15 lat pełnił obowiązki Następcy św. Piotra w niełatwym czasie wędrówki ludów. Jest pierwszym w historii Kościoła papieżem - zakonnikiem.
Wśród doktorów Kościoła
Z wielkim zaangażowaniem popierał wszelkie formy monastycyzmu i życia wspólnotowego w Kościele. Wiele energii poświęcał działalności misyjnej, dbając o rozszerzanie Ewangelii wśród pogańskich narodów. Zasłynął jako reformator liturgii. Uporządkował ją, troszcząc się zwłaszcza o śpiew i zespoły, które śpiewy liturgiczne wykonywały. Św. Grzegorz I wszedł do historii także jako wielki chrześcijański pisarz. Pozostawił po sobie dialogi, homilie i listy, których przetrwało do dziś 852. Jest autorem tzw. podręcznika dla biskupów, w którym przypomina obowiązki pasterzy i daje im praktyczne wskazówki. Za jego oryginalność i ogromny wkład w naukę wiary i moralności w Kościele przysługuje mu tytuł doktora Kościoła, przynależący ponad 30 świętym. Św. Grzegorz jednak zaliczany jest do Czterech Wielkich Doktorów Kościoła Zachodniego, obok św. Ambrożego, św. Augustyna i św. Hieronima. Jego wspomnienie liturgiczne przypada w dniu, w którym został konsekrowany na biskupa Rzymu, 3 września.
W kościelnym słowniku spotykamy terminy, które związane są z imieniem papieża Grzegorza Wielkiego:
Chorał gregoriański - zanim w Kościele śpiew przybrał dzisiejszą formę, przez wiele wieków śpiewy liturgiczne były jednogłosowe. Muzyka wprowadzona do liturgii miała swoje liczne źródła. Pochodziła z tradycji żydowskiej (synagogalnej), greckiej oraz bizantyjskiej. Papież Grzegorz I postanowił śpiew w Kościele uporządkować i ujednolicić. Założył więc w Rzymie szkołę kantorów. Po zakończeniu nauki śpiewaków rozsyłano w różne miejsca, by tam uczyli innych właściwego śpiewu. Nie używano wtedy żadnego zapisu nutowego, więc prowadzący śpiew pomagał sobie ręką, wskazując na przebieg melodii i jej rytmikę. Śpiew ten, od miejsca, w którym stali śpiewacy, nazywano chorałem (od łac. chorus). Z czasem całą liturgię opanował chorał, czyli jednogłosowe, łacińskie śpiewy wykonywane przez męskie głosy, solowe bądź zespołowe, bez towarzyszenia instrumentów. Były to śpiewy przede wszystkim części stałych Mszy św., np. „Kyrie” - „Panie, zmiłuj się nad nami”, „Gloria” - „Chwała na wysokości Bogu”. Z czasem weszły do liturgii także inne śpiewy, jak aklamacje, responsoria, hymny czy sekwencje. Grzegorz Wielki nie jest autorem muzyki, jednakże przez fakt uporządkowania śpiewów w Kościele chorał nosi nazwę gregoriańskiego, od jego imienia.
Msze św. gregoriańskie - pod tym terminem kryje się zwyczaj odprawiania nieprzerwanie przez 30 dni Mszy św. za jednego zmarłego. Kiedy Grzegorz był jeszcze przełożonym w klasztorze, miało miejsce następujące wydarzenie. Po śmierci jednego z mnichów znaleziono w jego celi ukryte monety, których zakonnik w myśl zasad nie powinien był posiadać. Przełożony kazał ukarać mnicha po śmierci w ten sposób, że jego pogrzeb urządzono w mało uroczysty sposób. Nie dawało to jednak spokoju Grzegorzowi, który po 30 dniach od śmierci mnicha nakazał odprawienie 30 Mszy św. w jego intencji. Po odprawieniu ostatniej z nich zmarły zakonnik nawiedził we śnie jednego z braci, którego zapewnił o skutecznej pomocy, jakiej doznał dzięki odprawieniu owych trzydziestu Mszy św. Stąd wzięła się praktyka sprawowania Ofiary Eucharystycznej za zmarłych przez miesiąc i przekonanie wiernych o skuteczności tej formy modlitwy. Nie ma w Kościele szczegółowej doktryny na temat Mszy św. gregoriańskich, istnieją tylko regulacje prawne dotyczące tej formy Mszy św. za zmarłych. Jeśli choroba albo konieczność odprawienia Mszy św. ślubnej czy pogrzebowej stanęłaby na przeszkodzie, można tzw. gregoriankę przerwać, odprawiając potem zaległe Msze św. Trzydziestu Mszy św. nie musi sprawować ten sam kapłan, w tym samym miejscu. Mogą to czynić różni księża, w różnych kościołach, byleby sprawowali je za tego samego zmarłego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).