Wierzymy, że po zakończeniu ziemskiego życia Maryja z duszą i ciałem została wzięta do nieba. Ale gdzie i w jaki sposób to się stało?
U źródeł nadziei
Próżno szukać na kartach Biblii opisu zaśnięcia i wniebowzięcia Maryi. Wieść o tym wydarzeniu przekazała nam Tradycja. Zmarły w 594 roku Grzegorz z Tours w dziele „Miraculorum” pisał: „Gdy błogosławiona Maryja zakończyła już bieg swojego życia i gdy została powołana z tego świata, zgromadzili się w jej domu wszyscy Apostołowie z poszczególnych krain. A gdy usłyszeli, że ma być zabrana z tego świata, czuwali razem z Nią. I oto Pan Jezus wszedł ze swymi aniołami, i wziąwszy Jej duszę oddał ją aniołowi Michałowi, i odszedł. Rankiem zaś wzięli Apostołowie Jej ciało i złożyli w Jej grobie, i strzegli je gotowi na przyjście Pana. I oto znowu stanął przed nimi Pan, i wziąwszy święte ciało, nakazał ponieść je na chmurze do raju, gdzie teraz, przybrawszy swoją duszę i ciesząc się z wybranymi Pana, używa dóbr wiecznych, które nigdy się nie skończą”.
To najkrótsze streszczenie tego, co bardziej rozwlekle i barwniej w różnych wariantach opisano w apokryfach, nazywanych z łacińska transitusami. Najstarsze powstały zapewne dopiero w V–VI wieku. Ale naukowcy są zdania, że mało prawdopodobne, by pojawiły się nagle, bez żadnego powodu. Raczej są odzwierciedleniem znacznie starszej tradycji. Niektórzy badacze wskazują na zawarte w nich archa-iczne elementy, które sugerują, że ich źródeł można się dopatrywać nawet w II wieku. Choć nie jest to pewne, wiadomo, że już w modlitwach z III wieku zwracano się do Maryi jako do żyjącej, umieszczając Ją na pierwszym miejscu wśród świętych. W pierwszych wiekach czczono właściwie tylko męczenników, a nikt nigdy nie wskazywał na istnienie grobu z relikwiami Matki Jezusa. A zatem z ciałem i duszą została wzięta do nieba. Logiczne. W IV wieku Epifaniusz z Salaminy twierdził, że na podstawie Ksiąg Świętych nie da się nic pewnego na temat końca ziemskiego życia Maryi powiedzieć. Czy zetknął się już wtedy z pozabiblijną tradycją na ten temat?
Zapowiada się interesująco
Choć Kościół od pierwszych wieków wierzył w zaśnięcie Maryi i Jej wzięcie do nieba z duszą i ciałem, dopiero w połowie zeszłego stulecia papież Pius XII podniósł tę prawdę wiary do rangi dogmatu. Wierzymy, że Maryja „po zakończeniu ziemskiego życia, z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej” – mówi dogmat. Choć w opinii teologów został on ogłoszony ku większej chwale Boga i Maryi, nie jest jedynie potwierdzeniem jakiejś abstrakcyjnej prawdy wiary. Jest nam dany dla większej nadziei. Jeden człowiek – Dziewica z Nazaretu, z ciałem i duszą – już niebo osiągnął. My też kiedyś tam się znajdziemy. Też – po zmartwychwstaniu – z duszą i ciałem. Jak będzie wyglądała wieczność? Jak bardzo będzie się różniła od życia na tym świecie? I jak to nasze ciało w niebie będzie wyglądało? Nie wiadomo. W każdym razie zapowiada się interesująco.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).