(...) Wydaje mi się, że te liczne nawrócenia św. Piotra i cała jego postać niosą wielką pociechę i są dla nas wielką nauką. My również pragniemy Boga, my także chcemy być wielkoduszni, ale my również oczekujemy, że Bóg będzie silny w świecie i przekształci zaraz świat według naszych pomysłów, według potrzeb, które dostrzegamy.
Gdy skończył mówić, zwrócił się do Szymona: "Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów". Szymon odpowiada: "Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci" (Łk 5, 4-5). Jezus, który był cieślą, nie znał się na rybołówstwie: mimo to Szymon rybak zaufał temu Rabiemu, który nie udziela mu odpowiedzi, lecz chce, aby Mu zaufać. Reakcją Piotra na cudowny połów jest zdumienie i przerażenie: "Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny" (Łk 5, 8). Jezus w odpowiedzi wzywa go, by zaufał i otworzył się na plan, który przekracza wszelką jego perspektywę: "Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił" (Łk 5, 10). Piotr nie mógł sobie jeszcze wyobrażać, że pewnego dnia przybędzie do Rzymu i stanie się tu "rybakiem ludzi" dla Pana. Przyjmuje on to zaskakujące powołanie, pozwala się wciągnąć w tę wielką przygodę: jest wielkoduszny, uważa się za ograniczonego, ale wierzy w Tego, który go powołał i idzie za marzeniem swego serca. Wypowiada swoje tak - tak odważne i wielkoduszne - i staje się uczniem Jezusa.
Inny znaczący moment na swej duchowej drodze Piotr przeżyje w pobliżu Cezarei Filipowej, gdy Jezus stawia uczniom konkretne pytanie: "Za kogo uważają Mnie ludzie?" (Mk 8, 27). Jezusowi nie wystarcza jednak odpowiedź o tym, co się mówi. Od tego, kto zgodził się osobiście przyłączyć się do Niego, domaga się zajęcia osobistego stanowiska. Dlatego nalega: "A wy za kogo Mnie uważacie?" (Mk 8, 29). I to właśnie Piotr odpowiada także w imieniu pozostałych: "Ty jesteś Chrystus" (tamże), czyli Mesjasz. Ta odpowiedź Piotra, która nie pochodzi z jego "ciała i krwi", lecz dał mu ją Ojciec, który jest w niebie (por. Mt 16, 17), zawiera w sobie niczym zalążek przyszłe wyznanie wiary Kościoła.
Jednakże Piotr nie zrozumiał dotychczas głębokiej treści mesjańskiej misji Jezusa, nowego znaczenia tego słowa: Mesjasz. Pokazuje to wkrótce potem, dając do zrozumienia, że Mesjasz, o którym marzy, jest bardzo inny od prawdziwego planu Bożego. W obliczu zapowiedzi męki gorszy się i protestuje, wywołując żywiołową reakcję Jezusa (por. Mk 8, 32-33). Piotr chce Mesjasza, który byłby "człowiekiem Bożym", który spełniłby oczekiwania ludzi, narzucając wszystkim swoją potęgę: i naszym pragnieniem jest, aby Pan narzucił swoją moc i przemienił szybko świat; Jezus ukazuje się jako "ludzki Bóg", sługa Boży, który burzy oczekiwania tłumów, wybierając drogę pokory i cierpienia.
Oto wielka alternatywa, której my także musimy uczyć się stale od nowa: stawiać na własne oczekiwania, odrzucając Jezusa czy przyjąć Jezusa w prawdzie Jego misji i odłożyć na bok zbyt ludzkie oczekiwania. Piotr, z natury porywczy, nie waha się odejść na bok z Jezusem i czynić Mu wyrzuty. Odpowiedź Jezusa obala wszystkie jego fałszywe oczekiwania, wzywając go do nawrócenia i pójścia za Nim: "Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie" (Mk 8, 33). Nie ty będziesz Mi wskazywał drogę, Ja idę swoją drogą, a ty idź za Mną.
Piotr uczy się w ten sposób, czym jest naprawdę pójście za Jezusem. To drugie powołanie, podobne do powołania Abrahama w Rdz 22, po pierwszym w Rdz 12: "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je" (Mk 8, 34-35). To wymagające prawo pójścia [za Nim]: trzeba umieć wyrzec się, jeśli to konieczne, całego świata, aby ocalić prawdziwe wartości, aby ocalić duszę, aby ocalić obecność Boga w świecie (por. Mk 8, 36-37). Choć z trudem, Piotr przyjmuje zaproszenie i podąża swoją drogą śladami Mistrza.
Wydaje mi się, że te liczne nawrócenia św. Piotra i cała jego postać niosą wielką pociechę i są dla nas wielką nauką. My również pragniemy Boga, my także chcemy być wielkoduszni, ale my również oczekujemy, że Bóg będzie silny w świecie i przekształci zaraz świat według naszych pomysłów, według potrzeb, które dostrzegamy. Tymczasem Bóg wybiera inną drogę. Bóg wybiera drogę przemiany serc w cierpieniu i pokorze. I tak jak Piotr musimy stale nawracać się i iść za Jezusem, a nie wyprzedzać Go. To On wskazuje nam drogę. I tak mówi nam Piotr: Myślisz, że masz przepis i obowiązek przekształcenia chrześcijaństwa, lecz to Pan zna drogę. To Pan mówi do mnie i mówi do ciebie: Pójdź za Mną! Miejmy odwagę i pokorę iść za Jezusem, ponieważ On jest Drogą, Prawdą i Życiem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.