(...) Grzegorz wyraźnie ukazuje cel swoich studiów, najwyższy cel, do którego dążył w swej pracy teologicznej: nie trawić życia na rzeczy błahe, lecz znaleźć światło, pozwalające na rozróżnienie tego, co jest prawdziwie pożyteczne. To najwyższe dobro znalazł w chrześcijaństwie, dzięki któremu możliwe jest "naśladowanie boskiej natury".
Ponadto Grzegorz jest sławny ze względu na swe nauczanie duchowe Cała jego teologia nie była refleksją akademicką, lecz wyrazem życia duchowego, przeżywania wiary. Jak przystało na wielkiego "ojca mistyki" w licznych traktatach - jak De professione christiana i De perfectione christiana - wytyczył drogę, jaką chrześcijanie powinni obrać, by osiągnąć prawdziwe życie i doskonałość. Wysławiał dziewictwo konsekrowane (De virginitate) i ukazał jako jego znakomity przykład życie swej siostry Makryny, która pozostawała dla niego zawsze przewodnikiem i wzorem (por. Vita Macrinae). Wygłosił liczne mowy i homilie. Komentując stworzenie człowieka Grzegorz uwypuklił fakt, że Bóg, "najlepszy z artystów, kształtuje naszą naturę w taki sposób, by uczynić ją stosowną do sprawowania królewskości. Dzięki wyższości ustanowionej przez duszę i za sprawą samego ukształtowania ciała, sprawia On, by człowiek rzeczywiście był odpowiedni do władzy królewskiej" (De hominis opificio 4: PG 44,136B). Widzimy jednak, jak człowiek w pętach grzechów często nadużywał stworzenia i nie sprawował prawdziwej władzy królewskiej. Dlatego też, aby rzeczywiście ponosić prawdziwą odpowiedzialność za stworzenia, człowiek musi być przeniknięty przez Boga i żyć w Jego światłości. Człowiek bowiem jest odzwierciedleniem pierwotnego piękna, którym jest Bóg: "Wszystko, co Bóg stworzył, było doskonałe" - pisze święty Biskup. I dodaje: "Świadczy o tym opis tworzenia (por. Rdz 1,31). Wśród rzeczy doskonałych był też człowiek, przyobleczony w piękno znacznie przewyższające wszystkie piękne rzeczy. Cóż innego bowiem mogło być piękne, by równać się z tym, kto był podobny do czystego i niezniszczalnego piękna?... Odzwierciedlenie i obraz życia wiecznego - był on prawdziwie piękny, a nawet przepiękny, z jaśniejącym znakiem życia na jego obliczu" (Homilia in Canticum 12: PG 44,1020C).
Bóg wyróżnił człowieka i postawił ponad wszelkim innym stworzeniem: "Nie niebo uczynione zostało na obraz Boga, nie księżyc, nie słońce, nie piękno gwiazd, żadna inna z rzeczy, które jawią się w stworzeniu. Tylko ty (dusza ludzka) uczyniona zostałaś na obraz natury, przerastającej wszelki rozum, podobieństwo niezniszczalnego piękna, ślad prawdziwej boskości, schronienie błogosławionego żywota, obraz prawdziwej światłości, patrząc na którą, stajesz się tym, kim jest On, albowiem za pośrednictwem odbitego promienia pochodzącego z twej czystości, naśladujesz Tego, który świeci w tobie. Nic, co istnieje, nie jest tak wielkie, aby się równać z twoją wielkością" (Homilia in Canticum 2: PG 44,805D). Rozważmy tę pochwałę człowieka. Widzimy również, jak człowiek ulega degradacji w wyniku grzechu. I starajmy się powrócić do pierwotnej wielkości: tylko jeśli Bóg istnieje, człowiek dochodzi do tej swojej prawdziwej wielkości.
Człowiek rozpoznaje zatem w sobie odbicie boskiej światłości: oczyszczając swe serce powraca on do takiego, jakim był na początku - jasnego obrazu Boga, wzorcowego Piękna (por. Oratio catechetica 6: SC 453,174). Tak tedy człowiek, oczyszczając się, może ujrzeć Boga, jak ludzie czystego serca (por. Mt 5, 8): "Jeżeli, wiodąc życie poprawne i uważne, obmyjesz szpetoty, jakie osiadły na twym sercu, rozbłyśnie w tobie boskie piękno... Kontemplując samego siebie, ujrzysz w sobie tego, który jest pragnieniem twego serca, i będziesz błogosławiony" (De beatitudinibus, 6: PG 44,1272AB). A więc trzeba zmywać szpetoty, jakie osadziły się na naszych sercach i odnaleźć w nas samych światłość Boga.
Celem człowieka jest więc kontemplowanie Boga. Tylko w ten sposób może on znaleźć swe zaspokojenie. Aby w jakiś sposób osiągnąć wcześniej ten cel już w tym życiu, musi on nieustannie dążyć do życia duchowego, życia w dialogu z Bogiem. Innymi słowy - i to jest najważniejsza nauka, jaką pozostawił nam św. Grzegorz z Nyssy - pełna realizacja człowieka polega na świętości, w życiu przeżywanym w spotkaniu z Bogiem, które staje się w ten sposób jaśniejące także dla innych, także dla świata.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).