Święty pośród grzeszników :.Inny a przebaczenie :.Ojciec, który widzi w ukryciu :.I będę z nim w utrapieniu :.Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek :.Inny i inni :.Uwielbiony jest solidarny :.Pokorny i Sługa :.Ja w was trwam :.W nas modli się Duch :.Podsumowanie :.WprowadzenieNikt nie zdoła do końca wyrazić, jak dalece Bóg jest Inny, tak Całkowicie Inny, że myśli Jego nie są naszymi myślami, a drogi Jego nie są naszymi drogami. Trudno nam ustrzec się przed niebezpieczeństwem projekcji, odwzorowania. Wystarczy wyobrazić sobie Boga na obraz ludzki, zgodnie z ludzkimi doświadczeniami, i oto pojawia się bóstwo strojne w człowiecze pragnienia. Najbardziej istotne dla wiary jest zrozumienie, że Bóg jest Inny, że daje to, „czego serce człowieka nie zdołało pojąć” (1 Kor 2,9).
Czasami samo nazwanie Boga Innym, Całkowicie Innym, wyzwala w człowieku chęć stawiania pytań i niepokój. Dzieje się tak, gdyż te dwa słowa „Całkowicie Inny” wskazują na odmienność niezrozumiałą, niepojętą, której człowiek nie jest zdolny ogarnąć. Nie mamy tutaj do czynienia z tym wzbogacającym i dobroczynnym uznaniem odmienności, której rolę w ludzkich relacjach w przyjaźni, w miłości, tak silnie podkreślają psychologowie i pedagodzy. Chodzi tutaj o odmienność, której nie możemy zmierzyć wspólną, ludzką miarą. Cóż mogą oznaczać relacje z kimś dogłębnie innym? Skoro jest inny, czy spotkanie z nim w ogóle wchodzi w rachubę? Czy ten Inny może w jakiś sposób być bliski? Bliski temu, czym jesteśmy, bliski dążeniom ludzkiego serca. I te pytania nabierają podstawowego znaczenia, skoro uznajemy, że Ewangelia nie zadowala się tylko zaproszeniem człowieka do dialogu z Bogiem, lecz zachęca go do rozpoznawania we wszystkim woli Boga, do spełniania jej w konkretnym działaniu, do rozwijania się pod Jego spojrzeniem, do odwoływania się do Niego w każdej sprawie. Ale jak to pogodzić z naszą wolnością? Jak zgodzić się na stały wgląd kogoś innego w nasze życie? Czy wówczas jeszcze mogę być sobą? Czy ta relacja nie doprowadzi do wyobcowania?
Inny niż innyNazywając Boga Innym, chcąc zażegnać niebezpieczeństwo odwzorowywania, możemy łatwo i niepostrzeżenie wpaść w zasadzkę innej projekcji, bardziej subtelnej, trudniejszej do rozróżnienia, lecz równie niebezpiecznej, a jest nią przeniesienie na Boga ludzkiego doświadczenia odmienności, widzenie Jego inności z perspektywy odmienności ludzkiej; Bóg miałby być inny tak, jak ludzie są różni między sobą, tak jak ja jestem różny od mojego bliźniego. Takie przeniesienie okazuje się szczególnie szkodliwe wówczas, gdy tę odmienność postrzega się jako dystans. Między ludźmi istnieją różnice, które wzbogacają więzi, a także i takie, które są ciężarem, prowadzą do niezrozumienia, do bolesnych niepowodzeń. Kiedy odmienność rozumiana jest jako dystans, wówczas relacje z Bogiem ulegają zafałszowaniu: Najwyższy staje się najbardziej oddalonym.
Więcej na następnej stronie