Pielgrzymki rowerowe stają się coraz popularniejsze.
Niemal każdego dnia na Jasną Górę przybywają kolejne grupy rowerowe. Dotarło już kilkanaście takich pielgrzymek, w tym ze Świnoujścia, która pokonała jedną z najdłuższych tras. Dziś dojechali cykliści z Tarnobrzega.
Wyjazdy rowerowe to nie wycieczki, ale naprawdę pielgrzymki – przekonują ich uczestnicy. „Pielgrzymka rowerowa od pielgrzymki pieszej różni się tym, że na pieszej wszystko dzieje się w marszu, a na rowerowej większość rzeczy dzieje się na postoju. Ona ma bardziej taki kontemplacyjny charakter, bo człowiek, siłą rzeczy jest sam ze sobą, większość trasy odbywa się w ciszy”.
Na rowerze jest na pewno szybciej, ale czy łatwiej?
Jak przystało na pielgrzymkę każda ma swoje hasło i intencje. Rowerzyści z Tarnobrzega sięgali po słowa papieża Franciszka. Mówi ks. Michał Wrona, przewodnik: „Jesteśmy czasami chrześcijanami, ale takimi na pół gwizdka, nie chcemy tak naprawdę przyjąć Chrystusa i Ewangelii do końca”.
Na rowerach pielgrzymują i starsi i dzieci. W grupie szczecińskiej najstarszy uczestnik miał 80 lat, a najmłodszy 8. Wszyscy przekonują, że naprawdę warto.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.