Na "Duchowej sofie" z takim pytaniem zmierzył się o. Krzysztof Ołdakowski SJ.
Przekonywał, że Kościół we wszystkich rodzajach mediów ma być obecny. Również komercyjnych, gdzie sprawy Kościoła są traktowane w kluczu osobliwości. - Trzeba mówić w mediach o Panu Bogu językiem mediów, a nie językiem liturgii - podkreślał, przestrzegając przed mnożeniem transmisji celebracji liturgicznych, również w internecie.
- Celem naszego życia jest dawać piękne świadectwo całym sobą. Wiara jest dla nas sposobem życia. Dlatego nie tylko chodzi o to, by w mediach obecne były religijne treści, ale chodzi o ducha chrześcijańskiego całości, żeby sposób rozmowy, prowadzenia debaty, sposób informowania były pełne szacunku, tolerancji, spokoju, zgody, porozumienia. Czy taki ideał dzisiaj realizujemy? Na pewno jest sporo do zrobienia - mówił.
Zapytany o to, czy i w jaki sposób media katolickie powinny mówić o trudnych sprawach w Kościele, o pedofilii, homoseksualizmie księży, skandalach, podkreślił, że otwarcie i wprost. - Należy zawsze mówić prawdę i tworzyć aktywnie politykę informacyjną. My mamy być źródłem informacji, nawet jeśli nie mamy pełnego obrazu sytuacji. Zwołujemy konferencję i mówimy, że stała się rzecz smutna, powołaliśmy komisję, która to bada, a osoba została odsunięta od negatywnego wpływu na dzieci i młodzież - mówił, podkreślając wagę szybkiej reakcji. - Dbamy też o to, by to jedna osoba w kompetentny sposób informowała - tłumaczył.
- Jeśli nie jesteśmy wiarygodni w mówieniu o sprawach trudnych i bolesnych, to nie jesteśmy wiarygodni w mówieniu o sprawach wzniosłych i pięknych - podkreślał o. Ołdakowski.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.