Siedmiu migrantów z Erytrei zostało aresztowanych wczoraj w Izraelu, gdyż nie chcieli opuścić tego kraju – podaje agencja Asia News.
Są oni pierwszymi ofiarami prawa, które weszło w życie w styczniu tego roku. Zgodnie z jego przepisami uchodźcy z Erytrei i Sudanu, którzy nie otrzymali pozwolenia na pobyt w Izraelu, muszą go opuścić do końca kwietnia tego roku, inaczej grozi im kara więzienia.
Przeciw takiemu postępowaniu zaprotestowali uchodźcy przetrzymywani w obozie na pustyni Negew, którzy odmówili przyjmowania jedzenia. Przebywa tam około 900 osób, które czekają na otrzymanie zgody na pobyt w Izraelu. Około 100 z nich już odmówiono takiego pozwolenia.
Zostali zatrzymani w więzieniu na czas nieokreślony, chyba że sami zadecydują o wyjeździe z tego kraju. Spośród siedmiu osadzonych Erytrejczyków dwóch było więzionych i torturowanych na Synaju. Żaden z nich jednak nie otrzymał azylu politycznego.
Szacuje się, iż obecnie na terenie Izraela przebywa około 40 tys. Erytrejczyków i Sudańczyków, prawie połowie z nich grozi wydalenie.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.