Jeden z głównych przedstawicieli protestantyzmu w drugiej połowie XX wieku pastor Billy Graham zmarł dziś w swym domu w Północnej Karolinie. Miał bez mała 100 lat.
Graham był popularnym kaznodzieją telewizyjnym, przedstawicielem tzw. nurtu przebudzeniowego. Szacuje się, że liczba jego słuchaczy sięgnęła 210 milionów. Gościł także w Polsce. Był też "duchowym doradcą" wielu amerykańskich prezydentów. Wywodził się z rodziny prezbiteriańskiej. Jednak jako pastor związany był z baptystami. Był żonaty, miał 5 dzieci.
O tajemnicy jego sukcesów w wywiadzie dla GN mówił jego syn Franklin: Jest jedna droga.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.