Józef nic nie mówi. Robi. Stacza zwycięską walkę ze sobą, pokonuje ciemność, słucha Boga. Jest w tym wielki, bo mężczyzna chce być wielki. Wiara Józefa to szukanie Bożej woli i wierność drodze.
Czy istnieje specyfika męskiej wiary? Tak, istnieje. Choć różni współcześni szarlatani wmawiają nam, że różnica płci to rzecz czysto umowna, nieważna lub wręcz szkodliwa. Wobec genderowych pomysłów proponuję zachować zdrowy rozsądek i wiarę w słowo Boga. A ono mówi, że Bóg „mężczyzną i niewiastą ich stworzył, na swój obraz”. Jesteśmy różni, ale równi. Różni po to, byśmy byli dla siebie pomocą, dopełnieniem. Pomocą w czym? We wszystkim. W byciu (stawaniu się) dojrzałym mężczyzną i dojrzałą kobietą, w miłości, w zmaganiach ze złem, w samotności, w chorobie, w dobrej i złej doli. Także w rozwoju na drodze wiary.
Maryja ma swoje zwiastowanie, Józef ma swoje. Są oczywiste podobieństwa, ale i różnice. Kobieta i mężczyzna wierzą w tego samego Boga, ale swoją relację do Niego przeżywają nieco inaczej. Bóg szanuje tę odrębność, bo sam ją wymyślił. Przypatrzmy się więc męskiej wierze św. Józefa. Jak kształtuje się jego relacja z Bogiem? Czego Józef nas uczy? Nie tylko mężczyzn.
Bogaty z domu
Ewangeliczne fragmenty mówiące o Józefie są skromne. Głównie dlatego, że Ewangelia jest o Jezusie Chrystusie. To On jest postacią pierwszoplanową, On jest Dobrą Nowiną. Inni bohaterowie pojawiają się ze względu na Niego. A poza tym Józef był człowiekiem skromnym. Zgodził się pozostać w cieniu Ojca. Służył Bogu i bliskim w tym miejscu, w którym go Bóg postawił. I w taki sposób, jaki Bóg mu zaproponował.
Najważniejszy tekst biblijny, który ukazuje duchowy profil św. Józefa, to fragment z pierwszego rozdziału Ewangelii według św. Mateusza. Męskie zwiastowanie. Mateusz patrzy na tajemnicę poczęcia i narodzin Jezusa właśnie od strony Józefa, Łukasz od strony Maryi. Obaj ewangeliści podają też rodowód Jezusa, choć każdy w nieco inny sposób. Różne naświetlenia tej samej tajemnicy. Zatrzymajmy się na chwilę przy rodowodzie Jezusa w wersji Mateusza (1,1-16). Ten bowiem fragment jest kontekstem wprowadzającym na scenę postać Józefa. Rodowodu nie należy traktować jako dokładnego historycznego odtworzenia korzeni Jezusa. To jest pewien szyfr. Symboliczne pokazanie, że Zbawiciel wyrasta jako człowiek z historii narodu wybranego. Przychodzi na świat jako Żyd o określonym rodowodzie, wychowany w wierze i tradycji przodków. Jest wypełnieniem obietnicy, którą żyli Izraelici od czasów Abrahama. Mateusz nazywa Jezusa „synem Dawida” i „synem Abrahama”, od którego zaczyna listę przodków, kończąc na Józefie, mężu Maryi.
Mężczyzną, który bezpośrednio przekazuje Jezusowi „synostwo” Abrahamowe i Dawidowe, jest Józef. To on wypełni wobec Jezusa obowiązek ojca: dokona obrzezania i nada Mu imię, będzie z Nim chodził do świątyni.
Co nam to mówi? Czego uczy? Wiara Józefa jest zakorzeniona w tradycji Izraela. Jest on spadkobiercą wiary Abrahama i królewskiej godności Dawida. To pierwsza ważna lekcja. Wiara każdego z nas jest dziedzictwem, spadkiem, ciągiem dalszym historii. Owszem, wiara ma wymiar osobisty (o tym za chwilę), ale ma najpierw wymiar społeczny, kulturowy, historyczny. Nie rodzimy się w jakiejś duchowej pustce, którą musimy wypełnić od zera. W punkcie wyjścia jest nam coś dane. Dana jest wspólnota wiary starsza ode mnie. Wierzyć oznacza zakorzenić się w tym potężnym drzewie, które rośnie od kilkudziesięciu pokoleń. Rośnie dzięki miłości Bożej, mimo ludzkich grzechów. Budowanie Kościoła nie zaczyna się ode mnie – jestem kontynuatorem, dostaję coś, co mam rozwinąć i przekazać dalej.
Józef mógł wprowadzić Jezusa w świat wiary Izraela dlatego, że sam był mocno wrośnięty w dziedzictwo duchowe swojego narodu: czytał Torę, przestrzegał szabatu, celebrował Paschę i inne święta, chodził do świątyni. Wierzącymi stajemy się w znacznej mierze dzięki temu, że nasi dziadkowie i rodzice przekazali nam wiarę: ochrzcili, nauczyli modlitwy. Oczywiście to dziedzictwo można odrzucić, ale przekaz w rodzinie i we wspólnocie wiary, kultury, tradycji jest podstawowym kanałem, przez który Boża miłość i Boża prawda docierają do nas. Józef i Maryja byli ludźmi ubogimi materialnie, ale pochodzili z rodu królewskiego, z rodu Dawida. Najważniejszym ich bogactwem była religia i wiara, w której wzrośli, którą odziedziczyli i przyjęli jako własne dziedzictwo.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).