O dobrym przeżywaniu Adwentu z ks. Kamilem Leszczyńskim SDS, duszpasterzem akademickim, rozmawia Agata Ślusarczyk.
Agata Ślusarczyk: „Zatrzymujemy rozpędzonych” – to hasło tegorocznych akademickich rekolekcji, które Ksiądz prowadzi. Od tego jest Adwent?
Ks. Kamil Leszczyński SDs: Adwent to czas przygotowania. Kiedy chcemy dobrze się do czegoś przygotować, to zwracamy uwagę na to, co jest ważne. Nie da się tego robić w biegu. Trzeba zwolnić.
Aktywności nie są przecież niczym złym.
Mam wrażenie, że młodzi zajmują się wieloma niepotrzebnymi rzeczami, robią dodatkowe kursy, szkolenia, warsztaty, mają tysiące zajęć poza pracą. To dzieje się także w Kościele. Z napiętym kalendarzem żyjemy „od–do” – od wydarzenia do wydarzenia, od spotkania do spotkania. Potem w ten sam schemat próbujemy wpisać Boga. Wydzielamy Mu czas „od–do”, w konsekwencji życie duchowe zaczynamy traktować w kategoriach pewnego wydarzenia.
Ma Ksiądz jakąś sprawdzoną metodę, jak poluźnić kalendarz?
Proponuję wieczorny rachunek sumienia, „kwadrans szczerości” przed Panem Bogiem. Warto zastanowić się, czy to, co robimy, w co się angażujemy, przynosi nam duchową korzyść czy stratę, jak wpływa na nasze ralacje. Aktywizm to nie jest czas poświęcony Bogu.
Wiele osób, mam wrażenie, właśnie tak myśli.
To, że działamy dla Boga, jeszcze nie oznacza, że On jest dla nas najważniejszy. Jeśli nie będziemy mieć z Nim osobistej więzi, to wciąż będzie to forma aktywizmu. Poznanie Boga dokonuje się gdzie indziej, w ciszy, samotności, w ewangelicznej izdebce. Spójrzmy na Nikodema czy Samarytankę, to były bardzo indywidualne spotkania. Apostołowie potrzebowali trzech lat bycia z Jezusem, żeby zacząć działać. Żyjąc „akcyjnym” kalendarzem, wchodzimy do duszpasterstwa i myślimy, że z Bogiem będzie to samo, że jeśli przeżyjemy z Nim jakąś „akcję”, to nawiążemy z Nim relację. Potem zaprosimy go na Fecebooku i będziemy znajomymi. Bóg nie zamierza przekrzyczeć świata. Siłą Boga jest to, że On daje ciszę.
W swoim nauczaniu proponuje Ksiądz trzy kroki do dobrego przygotowania się do Bożego Narodzenia: „zwolnij”, „pomyśl”, „celebruj”. Skąd ten pomysł?
Z obserwacji. Pracując z młodzieżą w duszpasterstwie „Student +”, w parafii NMP Matki Zbawiciela, zauważyłem na przykład, że wiele decyzji młodzi podejmują pochopnie, w pośpiechu, co później przynosi opłakane skutki. Podobnie jest ze świętowaniem, brakuje elementu typowego zatrzymania, żeby wiedzieć, co świętujemy. Cykl rekolekcji, które odbywają się w każdą niedzielę Adwentu o godz. 20 w kościele przy ul. Olimpijskiej 84, to sprawdzian z miłości do Boga i do bliźniego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.