W ciągu dwóch dni wolontariusze i darczyńcy Szlachetnej Paczki dotrą do 20 tys. domów.
W sobotę 9 grudnia Szlachetna Paczka dotarła m.in. do pani Małgosi z Krakowa. - Poznałyśmy się na przystanku - obie spóźniłyśmy się na autobus. Pani Małgosia próbowała na niego zdążyć, idąc o kulach. Zaczęłyśmy rozmawiać - wspomina Basia, wolontariuszka, która paczkę dla pani Małgosi przygotowywała wspólnie z mężem (również wolontariuszem).
Jak się później okazało, pani Małgosia ma 32 lata, mieszka sama w maleńkim mieszkaniu w bloku. Wychowywała się w domu dziecka i nigdy nie poznała swoich biologicznych rodziców. W wyniku powikłań po chorobie wirusowej utraciła koordynację i siłę mięśniową, co utrudnia jej nie tylko chodzenie, ale nawet najprostsze codzienne czynności. Dużo pieniędzy musi przeznaczać na rehabilitację. W wolnych chwilach uwielbia piec i gotować. Sześć razy brała też udział w pieszej pielgrzymce do Częstochowy - częściowo na wózku, a częściowo o własnych siłach.
Wśród prezentów, które wolontariusze Szlachetnej Paczki wraz z darczyńcami dostarczyli pani Małgosi w sobotę 9 grudnia, znalazły się m.in. meble, materac, poduszki, komputer, multimedialny kurs języka angielskiego, słodycze, kosmetyki, zimowa kurtka. Paczkę przygotowali pracownicy jednej z działających w Krakowie agencji reklamowych oraz - jak sami mówili - "znajomi znajomych". W sumie ok. 30 osób.
Sama obdarowana nie kryła wzruszenia. - Nie sądziłam, że kiedyś mnie coś takiego spotka - mówiła, rozpakowując pierwsze paczki.
Dzięki darczyńcom i wolontariuszom Szlachetnej Paczki w ciągu dwóch dni - nazywanych "Weekendem Cudów" - w całej Polsce rozgrywają się tysiące podobnych scen.
W tym roku Szlachetna Paczka dotrze do 20 tys. domów. Postęp w ich dostarczaniu można na bieżąco śledzić na stronie internetowej: szlachetnapaczka.pl, w zakładce "wyniki". Tuż przed godz. 20 w pierwszym dniu "Weekendu Cudów" rozwiezionych było już ponad 9 tys. paczek. Średnia wartość każdej z nich osiągała prawie 3 tys. zł. Wartość całej dostarczonej pomocy - na tę chwilę - to kwota niespełna 23 mln zł.
Katarzyna Dudzińska, wolontariuszka, podkreśla jednak, że Szlachetna Paczka to nie tylko materialne wsparcie. Ze względu na swoją sytuację obdarowywane rodziny mogłyby otrzymać pomoc także z innych instytucji. Stąd duża odpowiedzialność wolontariuszy decydujących o włączeniu do projektu konkretnych osób - w tej edycji ok. 11 tys. wolontariuszy odwiedziło 35 tys. rodzin.
- To ma być mądra pomoc. Na podstawie rozmów musimy wyczuć, czy dana rodzina chce zmienić swoją sytuację. Musimy zobaczyć tę iskierkę, tę chęć zmiany. Ta paczka ma być impulsem do tego, aby chciało im się dalej iść w dobrym kierunku - wyjaśnia K. Dudzińska.
Czytaj także:
Elbląg: Paczka potrafi odmienić życie
Opoczno: Szczęśliwe 49 rodzin
Radom: Weekend cudów
Tarnobrzeg: Niewirtualna paczka
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.