Papież Franciszek postanowił, że oprócz męczeństwa i heroiczności cnót powodem beatyfikacji i kanonizacji może być też "dar życia". Zdecydował o tym w wydanym 11 lipca liście apostolskim w formie motu proprio „Maiorem hac dilectionem” (Nikt nie ma większej miłości).
We wstępie do dokumentu w formie motu proprio papież przytoczył słowa z Ewangelii według świętego Jana: "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich".
Następnie podkreślił: "Godni specjalnego uznania i czci są ci chrześcijanie, którzy, podążając śladami Pana Jezusa i Jego nauczania, zaoferowali dobrowolnie i szczerze swoje życie innym i do śmierci wytrwali w tym postanowieniu".
"Oczywiste jest, że heroiczne oddanie życia, podyktowane i wspierane przez miłość, wyraża prawdziwe, pełne i wzorowe naśladowanie Chrystusa, i z tego powodu zasługuje na podziw, jaki wspólnota wiernych ma zwyczaj wyrażać dla tych, którzy z własnej woli przyjęli męczeństwo krwi i w sposób heroiczny praktykowali cnoty chrześcijańskie" - dodał papież.
Wyjaśnił, że decyzję podjął po wcześniejszej aprobacie ze strony Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Aby ofiarowanie życia mogło stać się ważnym i skutecznym powodem beatyfikacji sługi Bożego, musi spełniać cztery następujące kryteria:
„1 - dobrowolne i szczere ofiarowanie życia oraz heroiczna zgoda propter caritatem [z miłości - KAI] na pewną i mającą niebawem nastąpić śmierć; powiązanie między ofiarowaniem życia i nagłą śmiercią;
2 - praktykowanie, przynajmniej w stopniu zwyczajnym, cnót chrześcijańskich przed ofiarowaniem życia i później aż do śmierci;
3 - istnienie opinii świętości i znaków [cudów - KAI], przynajmniej po śmierci;
4 - konieczność cudu do beatyfikacji, który nastąpił po śmierci sługi Bożego i za jego wstawiennictwem”.
Papież wielokrotnie w homiliach mówił o "świętości" chrześcijan, którzy poświęcają swoje życie dla innych, niosąc im pomoc i opiekując się potrzebującymi.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.