Piękne kwiaty, ważniejsze owoce

O tym, dlaczego Odnowa w Duchu Świętym – obchodząca w Kościele katolickim 50-lecie istnienia – nie przypomina autobusu, a Kościół to nie jednorazowo nakręcony mechanizm, mówi biskup Andrzej Siemieniewski.

Reklama

Z Odnową w Duchu Świętym kojarzone są tzw. dary epifanijne, jak mówienie językami, proroctwa, uzdrowienia.

Rzeczywiście, często utożsamia się odnowę charyzmatyczną ze wspólnotami, które mają szczególny zapał do kultywowania tzw. darów epifanijnych, o których mówi św. Paweł w 1 Kor 12,6-10. Ciekawą rzecz odkryjemy jednak, sięgając po książkę „Krzyż i sztylet”, w pewnym sensie założycielską dla Odnowy w Duchu Świętym. Jednym z jej głównych bohaterów jest Nicky Cruz, nawrócony kryminalista nowojorski, potem pastor. Na końcu książki znajdziemy relację z jego katechezy na temat chrztu w Duchu Świętym. Wylicza 10 darów, które są jego owocem – m.in. dar nadziei, miłości, zrozumienia Pisma Świętego, służby bliźnim. Nie wymienia wśród nich w ogóle darów epifanijnych. To ukazuje, że nadmierna koncentracja na nich może nie być autentyczna dla tradycji ruchu Odnowy.

Takie dary jednak w Odnowie się pojawiają.

Są charakterystyczne dla stylu modlitwy Odnowy w Duchu Świętym, ale dary epifanijne porównałbym do kwiatków na owocowym drzewie. One mogą istnieć tylko dlatego, że mamy drzewo – z korzeniem, pniem, gałęziami. Koncentrowanie się na kwiatach jabłoni czy wiśni jest skupianiem się na tym, co zjawiskowe. Tymczasem rozsądny gospodarz cieszy się wiosennymi kwiatami dlatego, że one zapowiadają owoce. W drzewie owocowym chodzi o owoce, w Odnowie – o owoce Ducha Świętego. Kwiaty, choć potrzebne, mają określoną rolę, której nie należy przeceniać.

Co można powiedzieć o teraźniejszości i przyszłości ruchu? Pewne elementy duchowości Odnowy przyjmują inne środowiska.

19 maja byłem obecny na Jasnej Górze na dorocznym czuwaniu Odnowy w Duchu Świętym. Uczestniczyło w nim ok. 70 tys. osób. To niewątpliwie oznaka żywotności. Jeśli wiele innych ruchów czy wspólnot przejmuje elementy duchowości Odnowy charyzmatycznej, to bardzo dobry znak. Podobnie stało się na przykład z zakonem franciszkanów. Z czasem także ludzie nienależący do zakonu – na przykład z parafii prowadzonych przez franciszkanów – przejęli coś z ich duchowości. Można powiedzieć, że o to chodziło Panu Bogu. Z całą pewnością też o to chodziło, gdy udzielał odnowionego działania Ducha Świętego 50 lat temu, żeby ten styl modlitwy, przeżywania wiary się upowszechniał. Żeby ludzie, którzy formalnie nie należą do ruchu, też doznali dotknięcia duchem wiary w to, że Duch Święty może działać także dzisiaj.

Czyli to jest dar dla wszystkich, nie tylko dla członków charyzmatycznych wspólnot?

Odpowiem na to pytanie słowami zaczerpniętymi z liturgii, bo ona wyraża wiarę Kościoła uświęconą przez wieki – słowami kolekty na uroczystość Zesłania Ducha Świętego: „Boże (…), ześlij dary Ducha Świętego na całą ziemię i dokonaj w sercach wiernych cudów, które zdziałałeś w początkach głoszenia Ewangelii”. Widzimy, że ta uroczystość nie jest tylko wspomnieniem historycznego wydarzenia. Modlimy się o to, by we wspólnocie uczestniczącej w liturgii tu i teraz nastąpiło nowe zesłanie Ducha. Po drugie, w tej modlitwie prosimy o dokonanie cudów z początków głoszenia Ewangelii – modlimy się o takie zesłanie Ducha, które wierni odczują i przeżyją. Co więcej, ta oracja odsyła nas do Dziejów Apostolskich. One, jako księga, są zakończone, ale jako pewien styl działania Ducha Świętego – trwają. Kolejne lata trwania Kościoła to kolejne rozdziały Dziejów Apostolskich. Ta modlitwa jest odpowiedzią na pytania o sens i o przyszłość Odnowy w Duchu Świętym. Oczywiście szczegółów tej przyszłości nie znamy, działanie Boga jest zaskakujące. Ale to, że On chce tak działać i działa, że odpowiada na pełną wiary modlitwę – to jest przewidywalne.

Otwarte oczy

Wrocławskie początki ruchu w 1975 r. opisują Małgorzata i Marek Nowiccy w książce „Upili się młodym winem” (Warszawa 2016). Wtedy gościł tu o. Albert-Marie de Monléon OP, francuski charyzmatyk (obecny w Polsce jako gość Tygodnia Eklezjologicznego na KUL-u). Towarzyszyli mu Josette Lavanat i Pierré Lemaire. Zatrzymali się początkowo w klasztorze Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej na pl. Nankiera. Tak się złożyło, że pomodlili się tam za absolwentki urszulańskiego liceum – Mariolę Stawiarz, a potem za Barbarę Korpal i Krystynę Jaskólską. Autorzy przytaczają ich wspomnienia: „Kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam liście za oknem. One tam były też wcześniej, ale ja teraz je dopiero zobaczyłam. I to, że Bóg jest i mnie kocha – w tym świetle, w tych liściach, w tych ludziach (…)” – wspominała Krystyna. „Tak jakbym zobaczyła oczy Boga, które patrzą na świat” – mówiła Mariola. Ojciec Monléon głosił wtedy konferencję m.in. w dominikańskim klasztorze. Po niej, podczas modlitwy, doświadczenie wylania Ducha Świętego przeżył wówczas, zupełnie niespodzianie dla siebie, o. Joachim Badeni OP. Wspomniane dziewczyny – studentki, oazowiczki – stworzyły zapewne pierwszą grupę Odnowy w Duchu Świętym we Wrocławiu. Najpierw spotykały się u urszulanek, potem na stancji przy ul. Wyczółkowskiego. Nawiązały, dzięki przyjaciółce z liceum, kontakt ze środowiskiem Odnowy w Poznaniu. Wkrótce zaczęły korzystać ze wsparcia ks. Jana Kruczyńskiego związanego z oazą. W 1977 r. we Wrocławiu odbyło się pierwsze Seminarium Życia w Duchu (u urszulanek) – z udziałem ks. Mariana Piątkowskiego. Również w tym roku odbyły się pierwsze rekolekcje ewangelizacyjne na Psim Polu, a także przy ul. Grabiszyńskiej. Wspomniana Mariola Stawiarz została karmelitanką bosą. Obecnie przebywa w klasztorze w Charkowie na Ukrainie. Długie lata była jego przeoryszą.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7