– Nigdy nie zapomnę chwili, gdy pewna misjonarka uklękła przed osobą na wózku inwalidzkim, ucałowała jej ręce i poprosiła: „Pobłogosław mi”. Modlitwa chorych naprawdę buduje Kościół, także ten na krańcach świata – przekonuje Jacek Wróbel.
– Wytłumaczenie jest proste: spotkania z osobami konsekrowanymi prowadzi sam Pan Bóg i to On działa w tych, których na nie zaprasza – mówi J. Rojek. Początkowo spotkania organizowane były w kaplicy. Potem, gdy chętnych było coraz więcej, przeniosły się do auli.
Najbardziej wzruszające są jednak „spotkania przyłóżkowe”, gdy misjonarze przychodzą do osób leżących lub niemogących opuszczać pokoju. – Nigdy nie zapomnę, jak pewna siostra uklękła przy osobie na wózku inwalidzkim, ucałowała jej ręce i poprosiła: „Pobłogosław mi”. Ta wzruszająca scena dobitnie pokazała, że modlitwa chorych naprawdę buduje Kościół, także ten na krańcach świata – przekonuje J. Wróbel.
Coroczne „Misyjne Majówki” odbywają się natomiast w plenerze (jeśli tylko pogoda na to pozwala), aby wszyscy wokoło widzieli, że Maryja jest obecna pośród mieszkańców DPS i szczelnie otula ich swoim płaszczem. – Od lat obserwuję po reakcjach i emocjach osób niepełnosprawnych, że Matka Boża prawdziwie daje się im poznać. Oni mają niezwykłą łaskę bliskości z Nią! Z pełną odpowiedzialnością mogę też powiedzieć, że spotkałem tu niejednego świętego – zapewnia J. Wróbel.
Podczas tegorocznej majówki na Łanowej gościł o. Jakub Rostworowski SJ, który od 26 lat pracuje w Zambii. List do mieszkańców DPS przysłał też ks. Marcin Wróbel z Papui-Nowej Gwinei. Obaj zgodnie prosili chorych, by zawsze pamiętali o nich w modlitwie. – Żeby jeszcze skuteczniej wypraszać potrzebne łaski dla misjonarzy, przez cały maj odmawiamy Litanię Loretańską oraz specjalną modlitwę do Matki Bożej. Wszyscy, którzy podpisali „deklarację majową”, proszą w niej Maryję, aby na misyjnych ścieżkach była blisko tych, którzy głoszą Dobrą Nowinę, by nigdy nie czuli się samotni i bezsilni, i aby zawsze świeciło dla nich słońce Bożej miłości – opowiada J. Wróbel, a pani Genowefa, która od początku przychodzi na misyjne spotkania, nie ma wątpliwości, że ich owoce są dwustronne. – Ta modlitwa zmienia mnie i nas wszystkich na lepsze – mówi.
Przyłącz się do DAONI
Jak przekonuje J. Wróbel, pracownicy domu pomocy społecznej powinni pamiętać szczególnie o jeszcze jednej rzeczy – że każdy człowiek ma w sobie cząstkę Boga. – Jeśli ją widzimy, to ta nasza praca uświęca się i staje się służbą. W efekcie nie ma mowy o wypaleniu. Wiem coś o tym, bo w zawodzie jestem od 24 lat – mówi. By ułatwić zadanie swoim koleżankom i kolegom z pracy, w 2011 r. Jacek wymyślił projekt DAONI, czyli Duchową Adopcję Osób Niepełnosprawnych Intelektualnie, do której mogą przystąpić także osoby spoza DPS. Wystarczy, że chętni skontaktują się z nim (swm@onet.pl) i wybiorą konkretnego mieszkańca Łanowej, za którego każdego dnia będą odmawiać „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo”. Raz w miesiącu kapelan DPS odprawia też dla adoptowanych i ich duchowych opiekunów Mszę św.
– Gdy modlę się za kogoś, patrzę na niego inaczej, głębiej, i wiem, że jego anioł modli się też za mnie – tłumaczy J. Wróbel, który duchowo adoptował już troje niepełnosprawnych osób, a w jego głowie ostatnio zakiełkował kolejny ewangelizacyjny pomysł – wieczory uwielbienia w DPS-owej kaplicy. Być może już niedługo uda się je zorganizować.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).