Paweł VI był szantażowany z powodu domniemanego homoseksualizmu - podał włoski tygodnik "L'Espresso" powołując się na tajne dokumenty ówczesnego zastępcy komendanta karabinierów.
Według tych rewelacji papież prosił o pomoc premiera Aldo Moro. Chodziło o rzekome kontakty homoseksualne z lat młodości.
Z opublikowanych przez tygodnik sekretnych notatek zastępcy dowódcy karabinierów generała Giorgio Manesa z 1967 roku, o których piszą w piątek największe włoskie gazety, wynika, że za próbą szantażowania Pawła VI mógł stać nawet sam prezydent Włoch Giuseppe Saragat. "Chadecja chciałaby ocalić papieża, ale S. jest zdecydowany" - to zdanie Manesa świadczy według tygodnika o tym, że to sam szef państwa postanowił skompromitować ówczesnego papieża grożąc, że ujawni jego domniemane homoseksualne kontakty z przeszłości.
Jeśli wierzyć tym dokumentom, do prezydenta Saragata wielokrotnie udawali się z tajną misją papiescy wysłannicy negocjując z nim kompromis w tej sprawie. Ponieważ nie wyszła ona na jaw, rokowania te skończyły się pomyślnie dla Pawła VI.
Włoska prasa przypomina, że dziewięć lat po tych wydarzeniach o homoseksualizmie Pawła VI napisał otwarcie w swej w książce francuski pisarz Roger Peyrefitte. Wybuchł tak głośny skandal, że podczas modlitwy Anioł Pański Paweł VI mówił z oburzeniem o ataku na swoją osobę. W maju 1976 roku Stolica Apostolska zażądała zniszczenia całego włoskiego nakładu książki Peyrefitte'a, ale żądanie to nie zostało spełnione.
Od redakcji
Czytając tego typu "rewelacje" trudno się oprzeć wrażeniu, że pojawiające się w mediach (nie tylko tych sensacyjnych, ale także tych "poważnych") informacje i analizy mówiące o bezpardonowych próbach "lobby homoseksualnego" na świecie, zmierzających do siania niepokoju we wszystkich środowiskach i dziedzinach życia, mają jakieś podstawy w rzeczywistości. Ale nie ma co się dziwić. W końcu nie zabrakło już w minionych latach zaliczenia do grona homoseksualistów nawet samego Pana Jezusa.
Rację ma prof. Muszyński, który niedawno pisał w jednym z tygodników o zagrożeniu "homokracją".
redakcja portalu Wiara.pl
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.